Do sieci trafiło zdjęcie rosyjskiego czołgu T-90M z Ukrainy. Nowa wersja pierwotnej rosyjskie maszyny z 1992 roku, była propagowana jako sprzęt wojskowy nowej generacji, który jest w stanie skutecznie realizować swoje misje. Jednak praktyka na froncie brutalnie weryfikuje te zapowiedzi. Internauci od razu wyłapali łudzące podobieństwo przerobionego czołgu do estetyki pojazdów z "Mad Maksa".
W popularnej serii filmów ukazujących postapokaliptyczny świat, pojazdy są z reguły zbudowane z resztek i pozostałości części samochodów, maszyn rolniczych i innych zdemontowanych sprzętów, co nadaje im charakterystyczny, prowizoryczny wygląd.
Niechlujne konstrukcje i używanie materiałów, które mogą być dostępne w zrujnowanym przez wojny i innymi katastrofami świecie, dodają autentyczności temu środowisku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wozy wyposażone w ostrogi i uzbrojenie, nie tylko odzwierciedla praktyczność i konieczność przetrwania w uniwersum, ale także stanowi wyraz estetyki dystopijnej, gdzie chaos i zniszczenie są stałym elementem otaczającej rzeczywistości.
Podobnie sytuacja wygląda na froncie z przerobionymi rosyjskimi maszynami, jednak efektowny, quazi-dystopijny tuning w rzeczywistości niekoniecznie idzie w parze z praktyką.
Śmiech wśród internautów wywołało najnowsze zdjęcie rosyjskiego T-90M, który na swoim pancerzu oraz działku ma zamontowane kraty, wyglądające jakby zostały wycięte z woliery albo fotowoltaiki.
Tak to jest jak po pijaku w kurnik wjedziesz - drwi jeden z użytkowników.
Myślałem, że to jeżdżącą farma fotowoltaiczna - dodaje Dionizy.
Czytaj więcej: Atak terrorystyczny w Moskwie. Jest kolejny podejrzany
Zastanawiające jest również zastosowania działek w tym czołgu - kraty wyraźnie ograniczają pole wystrzału, widoczność oraz rzecz jasna bezpieczeństwo załogi, gdyż istnieje zwiększone ryzyko zapłonu.
To jacyś agresywni zbieracze złomu już, a nie armia - czytamy w komentarzach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.