Miłosz Kłeczek stał się znany jako jeden z najbardziej zajadłych propagandystów PiS w czasach ich rządów. W mig dorobił się opinii osoby, która w agresywny sposób prowadzi swoje programy i wykazuje się brakiem bezstronności. To sprawia, że często nie jest łatwo pojąć, dlaczego osoby o innych poglądach niż Kłeczek idą do jego programu.
Można jednak zakładać, że zaproszona do studia Jolanta Milas, kandydatka w wyborach do Sejmiku Śląskiego, druga na liście Trzeciej Drogi, tego błędu już nie popełni. Kłeczek błyskawicznie zaczął ją atakować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Przyszli pod dom Hołowni. Reakcja Pawłowicz
Obawiacie się jutra? Bo jutro posłowie Prawa i Sprawiedliwości przedstawią wyniki swojej kontroli, czyli rozliczą was ze 100 dni rządów - rzucił w jej stronę.
Milas próbowała odpowiedzieć na pytanie, ale Kłeczek nie kwapił się ze słuchaniem. Zaczął wymieniać przedwyborcze obietnice obecnego rządu. I znowu zaatakował.
Nic z tych konkretów, z tych zapowiedzi nie zostało zrealizowane w ciągi 100 dni. Kompletnie nic. Może to jakoś pani wytłumaczyć? - wycedził Kłeczek.
Miłosz Kłeczek atakuje w swoim stylu
Milas odpowiadała, że tłumaczy sprawę z obietnicami w swój sposób i zasugerowała, by Kłeczek zapytał Donalda Tuska o powody. - Trzecia Droga chce pracować całą kadencję i nigdy nie obiecywała, że to będzie w 100 dni - stwierdziła. Kłeczek się "odpalił" po tych słowach i nie zachował się w sposób profesjonalny. Ponownie.
Dlaczego państwo tak bezczelnie kłamią? Dlaczego marszałek Hołownia tak bezczelnie kłamie i publicznie mówi, że nigdy nie obiecywali, że będzie dobrowolny ZUS, kiedy te obietnice padły? - powiedział na antenie.
Po chwili zaprezentował wideo z przedwyborczymi wypowiedziami Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza. - No i co? - rzucił Kłeczek. I tak generalnie wyglądał cały program dla polityczki Trzeciej Drogi. Wydaje nam się, że szybko nie zdecyduje się na ponowny występ w Telewizji Republika.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.