Kilka tygodni temu światło dzienne ujrzało oświadczenie pełnomocnika prokuratora Prokuratury Krajowej Anny Adamiak, kwestionujące "publikacje zawierające nieprawdziwe dane na temat działań pani Anny Adamiak". Zanegowano w nim udzielenie pomocy przez prokurator Adamiak białoruskim organom w zatrzymaniu Alesia Bialackiego, działacza opozycyjnego.
Atak na Panią Prokurator Annę Adamiak ma cel polityczny i stanowi w istocie atak na Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Adama Bodnara. (…) W przypadku powielania fałszywych informacji przez kolejne osoby inicjowane będą dalsze postępowania sądowe celem ochrony praw Pani Prokurator Anny Adamiak – głosi treść oświadczenia, co nie pozostało bez echa.
Dalszy ciąg artykułu znajduje się poniżej materiału wideo
Proszę państwa, ja mam tutaj dużo kwitów na stole. Proszę państwa… będziesz siedział! Jelenek. Szerzej, będziecie siedzieć. Albo raczej będziemy siedzieć - wykrzykiwał Rachoń w programie na żywo.
Już po chwili gospodarz wyjaśnił, o co dokładnie mu chodzi.
To komunikat, który wczoraj dotarł do naszej stacji w formie poleconego listu. Bezpośrednim jego adresatem jest redaktor Michał Jelonek. Oczywiście powodów, dla których Jelonek powinien siedzieć jest bardzo wiele, ale w tym konkretnym wypadku chodzi o ten – naśmiewał się Michał Rachoń.
Wkrótce potem, widzowie mieli okazję obejrzeć fragment konferencji Donalda Tuska, na której Michał Jelonek zadał premierowi pytanie. Dotyczyło ono przede wszystkim Adama Bodnara, ale kluczowymi okazały się słowa: "Czy może ten autorytet [Bodnara] polega na przywróceniu do pracy w prokuraturze prokurator Adamiak, która przyczyniła się do uwięzienia białoruskiego opozycjonisty Alesia Bialackiego?". W tym momencie na antenie TV Republika rozgorzała gorąca debata z udziałem m.in. Jana Pietrzaka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.