"Zielona granica" Agnieszki Holland zdobyła Nagrodę Specjalną Jury na festiwalu w Wenecji. Film, który opowiada o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej. Na kilka tygodni przed swoją światową premierą stał się przedmiotem gorących dyskusji.
W ostry sposób skomentował go minister Zbigniew Ziobro, który filmu nie widział, ale i tak porównał działania reżyserki do nazistów.
Holland wydała w tej sprawie oficjalne oświadczenie. Zaznaczyła, że minister sprawiedliwości naruszył jej dobra osobiste i zapowiedziała pozew przeciw niemu.
Czytaj także: Bosacka rozstała się z mężem. Poszła na piknik KO
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei w oświadczeniu Zarządu Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Funkcjonariuszy Nadwiślańskiej Straży Granicznej można było przeczytać, że dzieło Holland to "propagandowy produkt", który jest dostrojony do "ideologicznej nuty prezentowanej prze środowiska wrogie polskiej racji stanu".
W rozmowie z Onetem powyższe słowa skomentowała Anna Michalska, rzeczniczka Straży Granicznej. Jest bardzo prawdopodobne, że ona także nie miała szansy obejrzeć "Zielonej granicy".
Michalska napisała, że "funkcjonariusze SG są oburzeni tym haniebnym, krzywdzącym ich filmem, stąd nie dziwią ostre słowa". Podkreśliła, że "Zielona granica" nie pokazuje perspektywy funkcjonariuszy Straży Granicznej.
To stoi w sprzeczności z fabułą filmu, bo jednym z głównych bohaterów jest Jan, funkcjonariusz SG.
Gdy została zapytana przez dziennikarza Onetu, czy w ogóle widziała produkcję, najpierw odpowiedziała, że "został już pokazany publiczności i jego fabuła nie jest już anonimowa. Dodała też, że "wiemy, jak została pokazana Straż Graniczna".
Dzień po tej wiadomości Michalska dodała, że oglądała film i "nie pamięta tak strasznej nagonki na polski mundur". Jednak gdy dziennikarz dopytał, kiedy i gdzie uczestniczyła w seansie [a były jedynie dwa specjalne pokazy przedpremierowe - przyp. red.], odpowiedzi już nie uzyskał.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.