Jak doskonale wiadomo, Krzysztof Krawczyk pierwszą sławę zdobył jako wokalistka zespołu Trubadurzy, w którym śpiewał od 1963 r. do 1973 r., by potem rozpocząć karierę solową. W 1976 r. powrócił znowu do grupy, ale po trasie koncertowej promującą płytę "Znowu razem" po raz kolejny odszedł. Krawczyk przyjaźnił się w zespole m.in. z Marianem Lichtmanem. Muzyk zdradził w rozmowie z Plotkiem, że tęskni za Krawczykiem. Dodał także, że ich relacja była silniejsza niż wiele osób może sądzić.
- Jak czasem o nim pomyślę, to się wzruszam. Nas łączyła przyjaźń. Całe życie go wspierałem. On zawsze mógł na mnie liczyć. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że Krzysztof był mi najbliższym przyjacielem z Trubadurów. Jak umarł jego tata, to mieszkał ze mną cały miesiąc. Nie poszedł do nikogo innego, tylko do mnie. To chyba o czymś świadczy, prawda? Byliśmy dla siebie jak członkowie rodziny, mimo że nie łączyło nas DNA - zdradził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lichtman zdradził, że panowie w pewnym momencie postanowili przypieczętować swoją znajomość. Krawczyk zaproponował rytuał braterstwa krwi.
- Dzięki niemu ludzie stają się rodziną. On był bardzo oczytany i w jakiejś z książek się o czymś takim dowiedział, czym mnie bardzo zaskoczył - stwierdził.
Lichtman zdradził serwisowi, jak wyglądało całe doświadczenie.
- Weszliśmy do bramy. Krzysztof wziął żyletkę i lekko naciął mi skórę, robiąc nią znak krzyża. Później ja musiałem zrobić to samo z jego ręką. Przyznam, że bałem się go kroić. Udało się jednak, bo Krzysztof mnie poprowadził. Przyłożyliśmy nasze ręce do siebie. Nasza krew się zmieszała i tym sposobem staliśmy się braćmi. Na dobre i na złe! Nigdy nie byłem jego wrogiem, jak mi niektórzy zarzucają i nigdy mu niczego nie zazdrościłem - wyjawił.
Przypomnijmy, że po śmierci Krawczyka (8 kwietnia 2021 r.) nad jego trumną nie zapanowała cisza. Kilka dni później rozpętała się medialna kłótnia pomiędzy menadżerem artysty Andrzejem Kosmalą i wdową Ewą Krawczyk a Lichtmanem. Poszło o jego zachowanie na pogrzebie. Muzyk stwierdził, że Kosmala oraz żona Krawczyka mają z nim problem i nie akceptowali jego przyjaźni z muzykiem.
Czytaj także: Tak naprawdę wygląda mobilizacja. "Ryli okopy łyżkami"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.