Uczestnicy zbliżają się coraz bardziej do tytułowego księcia. W 8. odcinku "Prince Charming" pocałunek Jackowi skradł Marek. Z miną zwycięzcy pochwalił się tym dokonaniem innym uczestnikom i chełpił swoim zwycięstwem. Pewnie nie spodziewał się zupełnie, co wydarzy się na kolejnej eliminacji.
Role się odwróciły. Do tej pory to uczestnicy zabiegali i adorowali księcia. Na ceremonii krawatów w 9. odcinku to Jacek postanowił przejść do ofensywy. Do samego końca trzymany w niepewności był tzw. Ken, którego zarówno fani show, jak i konkurenci do serca księcia okrzyknęli faworytem.
Najlepsze zostawił na deser
Nie bez powodu Jacek pozostawił Oliwera na sam koniec. Książę zbliżył się do Kena, spojrzał mu głęboko w oczy i zupełnie niespodziewanie skradł mu namiętny pocałunek na oczach innych uczestników. Panowie nie wierzyli własnym oczom, a Markowi zrzedła mina.
- Jestem w chmurach w tym momencie. Totalnie zamglony umysł. Teraz to będzie prawdziwy wyścig, ale mogę powiedzieć, że ten dzisiejszy całus dał mi motywację do walki do samego końca - mówił przed kamerami rozanielony Oliwer.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.