Jak donosi "DailyMail", Zonfrillo od dłuższego czasu nie dawał znaku życia, dlatego policja zapukała nad ranem 1 maja do jego drzwi. W środku znajdowały się zwłoki 46-latka, który w młodości miał poważne problemy z narkotykami. Śledczy nie zdradzają okoliczności zgonu, wykluczają jednak działanie osób trzecich. Wiadomo, że Zonfrillo mówił znajomym o tym, że walczy z rakiem jelita.
Jock Zonfrillo zasłynął jako juror australijskiej edycji "MasterChef" i "MasterChef Junior". Przed kamerą stanął w 2019 r., mając na koncie pokaźny bagaż doświadczeń. Nie tylko kulinarnych. Zonfrillo pochodził ze Szkocji, ale młodość spędził w Londynie, gdzie w latach 90. był bezdomnym narkomanem uzależnionym od heroiny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszyscy moi znajomi z tamtych lat albo są martwi, albo siedzą w więzieniu - opowiadał po latach Zonfrillo, który porównywał swoje życie do historii głównego bohatera filmu "Trainspotting".
Na szczęście na drodze Jocka pojawił się Marco Pierre White. Nazywany "pierwszym szefem kuchni celebrytów" White nauczył go fachu i uratował od niechybnej śmierci. W swojej książce "Last Shot" z 2021 r. Zonfrillo pisał, jak wiele zawdzięcza White’owi. Jego mentor nie był jednak zachwycony z tej "laurki". - Prawie wszystko, co o mnie napisał, nie jest prawdą - wyznał Marco Pierre White w jednym z wywiadów.
Jock Zonfrillo wyjechał z Londynu do Australii w 2000 r. Podobno ostatni raz zażył heroinę przed wejściem na pokład samolotu. Na drugim końcu świata zaczął wszystko od nowa i po kilku latach odniósł spektakularny sukces. Był właścicielem słynnej restauracji Orana, którą jednak zamknął, mając kilka milionów australijskich dolarów długu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.