Lee Aaker zmarł 1 kwietnia, ale dopiero teraz ta tragiczna wiadomość dotarła do mediów. Potwierdził ją na Facebooku jego przyjaciel Paul Petersen, który także grał w filmach. Słynny aktor zmarł w wieku 77 lat.
Musisz być w pewnym wieku, aby pamiętać Rin Tin Tina. Lee Aaker zmarł w Arizonie 1 kwietnia. Samotny i opuszczony, jako "ubogi zmarły". Jako weteran Sił Powietrznych ma prawo do zasiłku pogrzebowego. Pracuję nad tym. Tylko Bóg wie, kiedy spada wróbel - pisze Petersen.
Czytaj także: Zabrali ciało DMX-a. Niesamowite sceny przed szpitalem
Amerykański aktor zmarł z powodu udaru mózgu. Wstrząsający jest fakt, że przed laty był kochany przez miliony, a odszedł w samotności. Śmierć sprawiła, że świat znowu przypomniał sobie o jego świetnych rolach.
Największą sławę Aakerowi zapewniła rola Rusty'ego w serialu "Przygody Rin Tin Tina". Miał 14 lat, gdy produkcja zadebiutowała w 1957 roku i była emitowana przez dwa lata. Wcześniej grał wiele dziecięcych postaci.
Amerykanin już wtedy miał na koncie role w takich filmach, jak "W samo południe", "Atomowe miasto", "Największe widowisko świata", "Hondo", czy "Jeopardy". Ostatnim jego filmem był "Bye Bye Birdie" z 1963 roku. Potem zniknął ze świata filmu.