Tony Sirico, który w serialu "Rodzina Soprano" wcielił się w rolę Pauliego Gualtieriego, zmarł w piątek 8 lipca. Przyczyna zgonu nie została podana do informacji mediów.
Aktora pożegnał już za pośrednictwem mediów społecznościowych Michael Imperioli, który w "Rodzinie Soprano" zagrał Christophera Moltisantiego. W poście na Instagramie napisał, że Sirico był niebywale "twardy, silny i lojalny".
Mogę z dumą powiedzieć, że dużo mojej najlepszej i najbardziej zabawnej pracy wykonałem z moim drogim kumplem Tonym. Będę za nim tęsknić zawsze. Jest naprawdę niezastąpiony - napisał Imperioli.
Nie żyje Tony Sirico. Przed karierą filmową było więzienie
Tony Sirico zadebiutował na ekranie w 1974 roku. Był statystą na planie filmu "Crazy Joe". Później grał głównie w filmach gangsterskich, takich jak "The Last Fight", "Chłopcy z ferajny", "Gotti", "Cop Land". W 2018 roku ponownie spotkał się z aktorami z "Rodziny Soprano" na planie filmu "Sarah Q"
Sirico urodził się w Nowym Jorku na Brooklynie, w dość niebezpiecznej części tej dzielnicy. W młodości był aresztowany aż 28 razy, a na przełomie lat 60. i 70. spędził 20 miesięcy w więzieniu za posiadanie broni.
Czytaj także: Polka tańczyła dla Jennifer Lopez i Rihanny. Ujawnia kulisy pracy z wielkimi gwiazdami
Tam, gdzie dorastałem, każdy facet próbował coś udowodnić. Albo musiałeś mieć tatuaż, albo dziurę po kuli - powiedział w wywiadzie dla "Los Angeles Times" w 1990 roku.
James Caan, który zagrał postać Sonny'ego w "Ojcu chrzestnym", przez wiele przyjaźnił się z Sirico. Wielokrotnie wspominał, że Tony'emu udało mu się wykorzystać swoją trudną przeszłość, aby grać w filmach gangsterskich i tym samym zbudować karierę.
Czytaj także: Shinzo Abe nie żyje. Były premier Japonii miał 67 lat
Udało mu się romantyzować swoją przeszłość, dorzucić kilka bransoletek i błyskotek i wykorzystać ją jako aktor. To, co widzisz, to naprawdę on – po prostu dodaje trochę pieprzu, trochę cayenne, aby to urozmaicić - mówił Caan.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.