Wojciech Smarzowski poprzez film "Dom dobry" chce opowiedzieć o przemocy w polskiej rodzinie. Do takich ustaleń dotarł autor bloga "Spór w kinie". Podobnie jak w przypadku poprzednich produkcji Smarzowskiego, należy się spodziewać mocnej i poruszającej historii. Reżyser ma bowiem swój styl i zwykł z szokowania widza.
Nowy film Wojciecha Smarzowskiego. Znane szczegóły
Ostatni film Smarzowskiego to "Wesele", które miało swoją premierę w roku 2021 i podejmowało trudny temat relacji polsko-żydowskich. Przy tej okazji reżyser nawiązał do pierwszej produkcji o tym samym tytule. Był to ciekawy zabieg, choć przedstawione historie nie były ze sobą połączone.
W przypadku zapowiadanego filmu "Dom dobry" również można znaleźć nawiązania - w tym przypadku do "Domu złego" z 2009 roku. Autor bloga "Spór w kinie" uznaje, że mało prawdopodobne jest to, by Smarzowski w nowej produkcji nawiązał do swojego dzieła sprzed ponad dekady.
"Dom dobry" rozgrywał się w dwóch okresach czasowych w komunistycznej Polsce (w 1978 roku i tuż po wprowadzeniu stanu wojennego), w jednej z podkarpackich wsi. W tym filmie Smarzowski przedstawił, do czego prowadzi ludzka chciwość i zazdrość.
- Jako widz i jako reżyser chcę, żeby kino mnie prowokowało - mówił Smarzowski przed kilkoma laty w jednym z wywiadów i wydaje się, że nic się nie zmieniło pod tym względem. Dlatego należy oczekiwać, że "Dom dobry" wywoła liczne dyskusje.
Za produkcję filmu "Dom dobry" odpowiada firma Lucky Bob z Bydgoszczy, za którą stoją Wojciech Gostomczyk i Janusz Hetman. W niej Wojciech Smarzowski jest dyrektorem kreatywnym. To właśnie z nimi reżyser zrealizował "Wesele", a wcześniej współpracował przy "Klerze".
W tej chwili nie wiadomo, kto wystąpi w nowym filmie Smarzowskiego. Warto pamiętać jednak, że reżyser ma grono ulubionych aktorów, z którymi lubi współpracować. Należą do niego m.in. Robert Więckiewicz, Arkadiusz Jakubik i Agata Kulesza.
"Dom dobry" znalazł się na liście wniosków PISF w sesji 3/2022. Oceną projektu zajmie się komisja w składzie Łukasz Palkowski, Michał Sobociński i Piotr Dzięcioł. Ostateczną decyzję o ewentualnym wsparciu podejmie dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Film miałby trafić do kin w 2024 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.