Miała być miłość jak z bajki, a skończyło się wielkim rozczarowaniem. Oliwia Ciesiółka i Łukasz Kuchta mieli być tą parą ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia", która będzie wieść długie i szczęśliwe życie. Tak się jednak nie stało. Kilka miesięcy po narodzinach ich syna Franka małżonkowie uznali, że muszą się rozwieść.
Oboje od początku toczyliśmy walkę o nasz związek. Włożyliśmy ogrom pracy, by pozostać w małżeństwie. Pomimo naszych starań i zasięgnięciu specjalistycznej pomocy nie udało nam się i rozstaliśmy się - napisała Oliwia w grudniu 2020 r. na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć para obiecywała i zarzekała się, że nigdy nie będą opowiadać o szczegółach rozstania, słowa nie dotrzymała. Byli małżonkowie zaczęli publicznie drzeć ze sobą koty, walcząc o dziecko. Największe piekło rozpętało się, gdy wyszło na jaw, że Oliwia miała utrudniać Łukaszowi kontakty z synem.
Po kilku miesiącach batalii młodzi rodzice dogadali się w kwestii opieki nad małym Frankiem. Łukasz niemalże zniknął z Instagrama, w przeciwieństwie do jego byłej żony, która ewidentnie ma chrapkę na karierę influencerki.
Oliwia nie tylko pokazuje w sieci, jak obecnie wygląda jej życie, ale również, jak radzi sobie z samotnym macierzyństwem. Choć nie pokazuje wizerunku chłopca w internecie, podkreśla, jak bardzo jest z nim związana. I to właśnie dlatego wybuchła ostatnio afera, gdy fanki odkryły, że Oliwia wypoczywa na wakacjach w Jordanii bez ukochanego syna. Internautki zaczęły zasypywać ją pytaniami o powód tej decyzji. W końcu dziewczyna nie wytrzymała i odpowiedziała.
Czasem najzwyczajniej w świecie organizm domaga się odpoczynku. Potrzebuję niekiedy chwili oddechu. Nie chcę, żeby mój syn patrzył na wiecznie zmęczoną, sfrustrowaną i umęczoną życiem mamę - napisała Oliwia na InstaStory.
Czytaj także: Hakiel zagadał Kurzajewskiego. Zaskakująca propozycja
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.