W poniedziałek 9 października, na niecały tydzień przed wyborami parlamentarnymi, Telewizja Polska zorganizowała debatę. Spotkania sześciorga reprezentantów ogólnopolskich komitetów wyborczych, prowadzonego przez Michała Rachonia i Annę Bogusiewicz, nie zorganizowano jednak na Woronicza, a w wynajętym studiu ATM na Wale Miedzeszyńskim.
Przedwyborcze starcie transmitowane na antenie TVP, w którym, jak mówią złośliwi, najdłużej trwało odczytywanie zawiłych pytań, żywo komentowali w mediach społecznościowych widzowie. Jak wskazywali zaś eksperci, m.in. Konrad Kiljan z UW w rozmowie z WP, zarówno Donald Tusk, jak i Mateusz Morawiecki nie wypadli najlepiej, a na ich konflikcie najbardziej skorzystał Szymon Hołownia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaskoczeniem nie jest jednak fakt, że w poniedziałkowym wydaniu "Wiadomości", podobnie jak w innych sprzyjających PiS-owi mediach, jednogłośnie wskazano na zwycięstwo Mateusza Morawieckiego ("wygrał 6:0").
Poza peanami na cześć premiera, który pytań nie znał, choć - co zauważyli niezależni komentatorzy - wiedział, jakie rekwizyty zabrać ze sobą do studia (mowa o symboliczny 2 złotych), nie zabrakło także ataków na lidera KO. Autorką jednego z nich była gwiazda TVP Info Magdalena Ogórek, która drwiła na platformie X (dawniej Twitter) z Tuska.
"Tusk tak zawalił pierwsze pytanie w debacie, że nie ma czego zbierać. Na drugim się nie podniósł. Do tego wymiętolona kartka w ręce. Trzecie pytanie - budowa zdań jak z podstawówki lub książki 'Szczerze'. Masakra" - podsumowała występ lidera opozycji w TVP, skądinąd dawna twarz Lewicy i jej kandydatka na prezydenta w wyborach 2015 roku.
Magdalena Ogórek nieco się jednak zagalopowała w kpinach z Tuska, bo kiedy na zaczepkę jednego z internautów stwierdziła:
Czytaj także: "Chamstwo". Ekspert bezlitosny po debacie w TVP
"Jedno wiem na pewno: w analogicznej debacie w 2015 r. byłam od Tuska x 100 lepsza".
Koledzy z medialnej branży szybko postanowili odświeżyć jej pamięć. M.in. Rafał Mrowicki z WP i Kamil Dziubka z Onetu - kpili, że jej wynik Magdaleny Ogórek w wyborach też był sto razy lepszy. Przypomnijmy, że dawna działaczka Lewicy (m.in. szefowa gabinetu Grzegorza Napieralskiego) zdobyła 2,38 proc. głosów (353 883), ostatecznie zajmując piąte miejsce w wyścigu o najwyższy urząd w państwie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.