Od kilku miesięcy bardzo głośno mówi się o Paulinie Smaszcz. Wszystko zaczęło się od jej rozstania z Maciejem Kurzajewskim oraz jego nowego związku z Katarzyną Cichopek. W mediach rozgłos przyniosły jej również kłótnie, na przykład ta z Izabelą Janachowską.
Oprócz tego "kobieta petarda" jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Regularnie dzieli się na Instagramie m.in. swoimi refleksjami na temat życia codziennego. Ostatnio podjęła wątek hejtu.
- Ja bym chciała wam powiedzieć, żebyście się w ogóle nie przejmowały hejtem i trzeba znaleźć sobie osoby, które są dla was wartościowe i tylko ich opinii słuchać. Wolę mieć małą grupę, waszą grupę, oddaną grupę, grupa, która jest mądra, otwarta, chce się edukować, która patrzy na świat szerzej oprócz tego, co zjeść, komu dokopać i żeby innym było gorzej - podkreśliła na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj również: Psycholog punktuje Smaszcz. "Po co to robić?"
Tę wypowiedź skomentowała Laura Breszka. Gwiazda serialu "Przyjaciółki" napisała, że "mentorka kobiet" jest złośliwa i na każdym kroku "wbija szpilę byłemu mężowi".
"Oj, pani Paulino. Wbija pani szpilę na każdym kroku swojemu byłemu mężowi. W białych rękawiczkach, ale jednak jest to widoczne nawet dla ludzi, którzy nie znają pani wcale. Niestety za późno na to, żeby wyjść z tego z klasą. Zaprosiłabym panią na podcast, ale mogłoby się to źle skończyć" - podsumowała.
Aktorka na odpowiedź Pauliny Smaszcz nie musiała długo czekać. 50-latka na komentarz zareagowała w wulgarny sposób, nazywając Laurę Breszkę "c***ą" oraz zarzucając jej brak talentu i edukacji. Napisała też, że gwiazda serialu "Przyjaciółki" "bz*** się z Królikowskim, więc szm***e jest jej nieobecne".
Laura Breszka z kolei odpowiedziała celebrytce na InstaStories.
"Wow. Przyznaję, że niepotrzebnie skomentowałam post pani Smaszcz, serio. Takich rzeczy nie powinno się robić. To była moja słabość. Żałuję, ale odpowiedź pani Smaszcz tak mnie zszokowała, że aż odpiszę publicznie (ze względu na blokadę). Pani petardo, przepraszam za prowokację i życzę powrotu do równowagi. 'Lowkuję', szmacąca się głupia ci*ka bez edukacji i talentu. Ps. Ach i jedna rzecz, bo nie ukrywam, że mnie to zaintrygowało. Mianowicie, słowo "też" w pani wypowiedzi" - napisała aktorka.
Czytaj również: Smaszcz nie ma umiaru. Znów ostro docina Kurzajewskiemu
Ekspertka: takie słowa są niedopuszczalne, stanowią czyn karalny
Według Marty Rodzik, menadżerki ds. PR Marty Rodzik takie słowa z ust kogoś, kto chce uchodzić za autorytet i uczyć innych autopromocji są niedopuszczalne.
- Pani Paulina Smaszcz nie powinna używać takiego słownictwa w stosunku do drugiej osoby, ponieważ zamieszczanie na stronach internetowych, portalach społecznościowych lub forach obraźliwych komentarzy lub opinii kierowanych pod adresem innej osoby potocznie zwane "hejtem" stanowi czyn karalny ścigany z oskarżenia prywatnego na podstawie art. 212 k.k. lub 216 k.k - tłumaczyła na łamach Plotka.
Dodała, że "Pani Laura Breszka miała prawo do wypowiedzenia się jak każdy obserwujący i zrobiła to z klasą, ponieważ nie dała się sprowokować".
- Wyraziła swoją opinię z którą nie wszyscy muszą się zgadzać - powiedziała ekspertka.
Zgodnie z artykułami 212 i 216 k.k., kto pomawia lub poniża inne osoby, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. Oznacza to, że popełniający czyn zabroniony może zostać wyznaczany do wykonywania prac porządkowych takich jak zamiatanie ulic czy czyszczenie publicznych toalet. Jednak jeśli sprawca używa do szerzenia "hejtu" środków masowego komunikowania, grozi mu nawet kara pozbawienia wolności do roku - czytamy.
Czytaj więcej: Ostre słowa pod adresem Pauliny Smaszcz. "Za późno"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.