Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Ireneusz Oprzędek | 
aktualizacja 

Szefował festiwalowi filmowemu w Gdyni. Pewnego dnia zadzwonił Sellin

1

Tomasz Kolankiewicz miał być dyrektorem Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych do września br., ale minister skrócił mu kadencję. Kolankiewicz opowiada, jakim naciskom był poddawany.

Szefował festiwalowi filmowemu w Gdyni. Pewnego dnia zadzwonił Sellin
Tomasz Kolankiewicz nie jest już dyrektorem festiwalu w Gdyni (Forum)

Tomasz Kolankiewicz został dyrektorem artystycznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych trzy lata temu, kiedy atmosfera towarzysząca imprezie była wyjątkowo zła. Głośno było o przepychankach wokół filmu "Mowa ptaków" Xawerego Żuławskiego, który najpierw pominięto, a potem ostatecznie zakwalifikowano do konkursu głównego.

Z kolei "Solid Gold" Jacka Bromskiego, który nawiązywał do afery Amber Gold, stał się mimowolnie ofiarą politycznej burzy i batem na opozycję. Kadencja nowego dyrektora też wcale nie była spokojna i wolna od politycznych interwencji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Premiery kinowe 2023. Na te filmy czekamy!
W zeszłym roku dostałem telefon od wiceministra Jarosława Sellina, który w imieniu wicepremiera namawiał, by w selekcji festiwalu uczestniczył związany z prawicowymi mediami Remigiusz Włast-Matuszak. Trochę mnie zmroziło. Nieczęsto słyszy się w słuchawce: "Pan premier prosi…". Nie znam i nigdy nie pracowałem z panem Włast-Matuszakiem, grzecznie odmówiłem. Później dochodziły do mnie głosy, że ministerstwu nie spodobała się obecność w programie "Wesela" Wojciecha Smarzowskiego. Nikt mi nie zakazał zakwalifikowania filmu, gdyby tak się stało, odszedłbym, ale wiem, że to nie było na rękę obecnej władzy - powiedział Kolankiewicz w rozmowie z Onetem.

Niezależnie od zakulisowych nacisków, którym Kolankiewicz się nie poddał, nie przysłużyła mu się, jak twierdzi "Rzeczpospolita", ostatnia edycja festiwalu. Wiele kontrowersji wywołał fakt, że podczas pierwszej selekcji odrzucono świetnie przyjęte później filmy: "Chleb i sól" Damiana Kocura i "Kobieta na dachu" Anny Jadowskiej.

Poza tym dla wielu niezrozumiały był werdykt jury ignorujący kandydującego w tym roku do Oscara "IO" Jerzego Skolimowskiego. Ówczesny dyrektor bronił się, że nie miał wpływu na to gremium, bo zostało ono, wbrew regulaminowi, wybrane przez Komitet Organizacyjny festiwalu.

Co dalej? Tomasz Kolankiewicz zapowiedział, że nie zamierza startować w konkursie na nowego dyrektora.

Dosyć jasno dano mi do zrozumienia, że nie jestem mile widziany. Dostałem jasny komunikat: komitet organizacyjny od kilku miesięcy nie zapraszał mnie na spotkania, chociaż formalnie cały czas byłem dyrektorem. Do 31 marca 2023 r., gdy odebrałem pismo od ministra Glińskiego, w którym przeczytałem, że Ministerstwo Kultury ma prawo mnie odwołać, tak jak mnie powołało. Zostałem więc odwołany przed czasem. Nie mam zwyczaju wciskać się tam, gdzie jestem niechciany - stwierdził w Onecie.
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Przyrodnicy załamani. Ktoś zastrzelił Merle
Ludzie lądują w szpitalach w dwóch krajach. Winne borówki z Polski?
Eksperci nie mają wątpliwości. To najdroższe pożary w historii Kalifornii
Wielka akcja policji. Potrwa kilka tygodni
Już nie weźmie słoików. Znana emerytka leci do Chorwacji
Naukowcy proponują nową definicję otyłości. To koniec BMI?
Dramatyczne sceny w Biedronce. Mogło dojść do tragedii
Ochotniczka zginęła na wojnie. Jej zdjęcie widział cały świat
Wyniki Lotto 17.01.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Awantura turystów w Tajlandii. "Polacy, nie róbcie tak"
Donald Tusk: Ochrona granic to święty obowiązek każdego rządu
Dwa tysiące osobników. To miasto zalały dziki
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić