W grudniu 2019 r. Paweł Blajer pożegnał się z TVN po ponad 10 latach. To właśnie tam na antenie TVN i TVN24 Bis przedstawił się widzom jako specjalista, który w przystępny sposób potrafi wytłumaczyć widzom przeróżne zawiłości systemu finansowego. Po czasie okazało się, że Blajer postanowił przejść do największego rywala TVN, czyli TVP.
Co zrozumiałe, jego transfer do państwowych mediów był szeroko komentowany w sieci. Te reakcje nie spodobały się prawicowej stronie. "Skala jadu, jaki spadł na Pawła Blajera, za to, że dołącza do TVP Info, przeraża" - pisał wtedy na Twitterze Krzysztof Ziemiec.
Co ciekawe, Blajer odszedł z TVP Info pod koniec 2021 r., ale wrócił do stacji we wrześniu następnego roku. Gdy "Presserwis" zapytał go o powody powrotu i o to, czy praca w telewizji nie będzie kolidowała z jego aktywnością zawodową jako adwokata, Blajer nie odpowiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarz w TVP Info mówi m.in. o kwestiach związanych z PIT-ami czy niejasnościami wokół świadczeń socjalnych. Jednak we wtorkowym wydaniu programu "Info Raport" Blajer zrobił nieoczekiwaną rzecz. Omawiając kontrowersyjny serial dokumentalny "Reset", dziennikarz tłumaczył chronologię wydarzeń, które według narracji TVP miały zbliżyć Polskę do Rosji. Nie jest żadną tajemnicą, że w ten sposób TVP próbuje za wszelką cenę połączyć Donalda Tuska z Władimirem Putinem.
Ten fragment pojawił się na Twitterze. Widzowie ostro skomentowali postawę Blajera, nazywając ją "upadkiem" czy "zleceniem politycznym".
"Jaka to jest żenada", "Trzeba to chyba widzieć jako ostatnią szarżę brygady Kamizelkorza, Pereiry, Cenckiewicza w obronie ich obecnego statusu", "Film nie był przygotowany do poziomu inteligencji widowni TVP (wg Piotrowicza). Trzeba wytłumaczyć łopatologicznie" - napisali internauci.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.