"Super Express" podkreśla, że już wszystko było gotowe, by aktorzy weszli na plan filmu "Ranczo. Zemsta wiedźm". Scenariusz oczywiście uwzględniał fakt, że nie ma już jednej z głównych postaci, w którą wcielał się Paweł Królikowski. Zmarły aktor odgrywał Kusego.
Nowy film miałby być swego rodzaju hołdem dla aktora. - Paweł był wielkim orędownikiem kontynuacji "Rancza"... Uważamy, że powinniśmy, w hołdzie dla tych, którzy tworzyli "Ranczo", a nie ma już ich z nami, zrobić ten film - powiedział producent Maciej Strzembosz, cytowany przez "SE".
Czytaj także: Zamówiła ketchup do frytek w Mikołajkach. Cena zaskakuje
Takiego entuzjazmu nie przejawia choćby serialowa Michałowa. - Nie ma mowy o powrocie! Nikt nie mógłby napisać tak dobrego scenariusza jak Andrzej Grembowicz znany pod pseudonimem Robert Brutter - podkreśliła Marta Lipińska, której słowa przytacza "SE".
My nigdy byśmy się nie zgodzili, żeby grać w czymś napisanym przez kogoś innego. Nie mówiąc o tym, że nie żyje serialowy Kusy, czyli Paweł Królikowski. A i mnie już latka lecą.. - dodała.
Kto nie chce grać w "Ranczu"?
"SE" zweryfikował, kto mógłby wejść na plan "Rancza". Okazuje się, że na "tak" są m.in. Cezary Żak, Piotr Pręgowski, Bartek Kasprzykowski, Ilona Ostrowska, Grażyna Zielińska oraz Artur Barciś.
Utworzyła się jednak niemała grupa, która nie jest chętna do uczestnictwa w tym projekcie. Listę otwiera wspomniana Marta Lipińska. Pojawiły się na niej również nazwiska takich aktorek i aktorów jak Marta Chodorowska, Jacek Kawalec, Bogdan Kalus, Grzegorz Wons, Dorota Chotecka, Elżbieta Romanowska oraz Beata Olga Kowalska.
Może się zatem okazać, że film nie zostanie zrealizowany. Kluczowe będą najbliższe miesiące.