Mimo iż w ostatnim czasie coraz mniej słychać o wybrykach Daniela Martyniuka, który według ostatnich doniesień kolorowej prasy planuje ślub z ukochaną Faustyną (młodym marzy się ponoć uroczystość kościelna, choć ta wymagałoby unieważnienia ślubu z Eweliną, matką jego 4-letniej córki), to dawne problemy z prawem ciągną się za synem gwiazdy disco polo.
Co więcej, można nawet powiedzieć, że przez kłopoty Daniela rykoszetem oberwał jego ojciec.
Zenon Martyniuk, powołany w charakterze świadka w sprawie o znieważenie sędziego przez Daniela (chłopak w wulgarnych słowach skomentował w sieci wyrok skazujący go za złamanie kwarantanny), nie stawił się bowiem w zambrowskim Sądzie rejonowym.
Jak podaje "Super Express", w związku z absencją gwiazdora sąd ukarał go grzywną w wysokości 1,5 tys. zł. Zenon Martyniuk nie poczuwa się ponoć jednak do winy, a bliscy gwiazdora podkreślają, że jego nieobecność w sądzie była uzasadniona. Informator tabloidu zapewnia, że Martyniuk dopełnił wszelkich formalności.
Zenek w odpowiednim czasie dostarczył do sądu drogą e-mailową zwolnienie lekarskie. Najwyraźniej ktoś przeoczył wiadomość i nie załączył jej do akt sprawy - tłumaczy w rozmowie z wspomnianą gazetą osoba z otoczenia gwiazdora.
Co więcej, jak twierdzi, teraz to senior Martyniuk czuje się pokrzywdzony.
Jest mu bardzo przykro, że nieprawdziwe informacje przedostały się do mediów, szkodząc jego wizerunkowi - czytamy w "Super Expressie".
Czytaj także: Magdalena C. z zarzutem. Grozi jej ogromna kara
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.