O Andrzeju Nejmanie jest ostatnio głośno. Niestety, nie za sprawą jego kolejnych ról czy reżyserowanych przez niego spektakli, a nieprawidłowościach w funkcjonowaniu Teatru Kwadrat. Jakiś czas temu pracownicy oskarżyli go m.in. o nadużywanie alkoholu i wykorzystywanie służbowego auta w celach prywatnych.
Czytaj też: Jakimowicz w natarciu. Wulgarny wpis o Stuhrze
Sprawą zajął się warszawski ratusz. Zlecono kontrolę finansową, której wyniki są druzgocące dla aktora i jego żony. Stwierdzono niewykazanie w ewidencji pojazdów służbowych luksusowego SUV-a marki audi (ceny zaczynają się od ok. 150 tys. zł), z którego miał korzystać głównie Nejman.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na tym jednak nie koniec. Problemem dla kontrolerów było również wzięcie w leasing dwóch aut za ponad 90. tys. zł, co uznano za "naruszenie zasady gospodarki finansowej".
Szereg nieprawidłowości zauważono we współpracy z fundacją prowadzoną przez Małgorzatę Nejman. Teatr podpisał 15 umów z Fundacją "TKwadrat", ale miejska placówka nie uzyskała żadnych przychodów z sześciu takich umów. A jedna (na wynajem miejsca pod bistro) miała zaniżoną cenę najmu za m2.
Żona dyrektora teatru była wmieszana też w skandal ze sprzedażą biletów. W dokumentacji zauważono, że fundacja Małgorzaty Nejman zajmowała się sprzedażą biletów na spektakle, choć od tego jest dział marketingu teatru. Z tego tytułu żona aktora wystawiła faktury na 322 tys. zł.
Władze Warszawy są zdruzgotane takimi wynikami kontroli. Zastępczyni prezydenta Warszawy Aldona Machnowska-Góra stwierdziła, że "w teatrze naruszono podstawowe zasady dysponowania środkami publicznymi". Poza tym kontrolerzy zwrócili również uwagę, że Nejmanowie czerpali zyski z wynajmu swojego mieszkania nad teatrem – instytucja miała na to wydawać 73 tys. zł rocznie z publicznych pieniędzy. Para ma teraz 30 dni na wyjaśnienia, a Andrzej Nejman na przedstawienie planu naprawczego dla teatru. Trwa już konkurs na nowego dyrektora placówki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.