Stella od pierwszego odcinka trzeciej edycji "Love island" była w parze z Piotrem Szczurkiem. Ich relacja była długa i skomplikowana. Internauci zarzucali Piotrowi, że trzyma Stellę na krótkiej smyczy i strofuje ją, a ona przez to wygląda na wciąż zestresowaną, jeśli nie przerażoną. Dotarli jednak daleko w programie, bo odpadli z show tuż przed finałem, ale nie decyzją widzów, a innych wyspiątek. Kilka tygodni później para wydała wspólne oświadczenie, w którym poinformowała fanów show, że rozstają się.
- Dopiero w prawdziwym życiu za kamerami wyszło, że żyjemy z nieco innym podejściem do otaczającej nas rzeczywistości. Było to dla mnie na pewno przykre doświadczenie, ale z perspektywy czasu wiem, że dużo się również nauczyłam - komentowała Stella w jednym z wywiadów.
W najnowszej rozmowie z "Wysokimi obcasami" opisała, jakim doświadczeniem był udział w "Love island" i jak wpłynęło to na jej... organizm.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stella w rozmowie z "WO" komentowała swój udział w programie i to, jak obnażanie swoich uczuć na oczach milionów widzów pływa na psychikę. Przyznała, że już jej telewizyjna wizytówka, czyli pierwszy materiał wideo przedstawiający, kim jest, wywołał falę hejtu, czego kompletnie się nie spodziewała.
- Wiem, że ludzie często oceniają innych po wyglądzie. Gdybym była po drugiej stronie ekranu i zobaczyła taką wizytówkę, pewnie pomyślałabym o sobie podobnie. Ale każdy na tych wizytówkach wyszedł niekorzystnie, możliwe, że był to zaplanowany ruch. Po kolejnych odcinkach widać było w komentarzach, że ludzie zmieniają o mnie zdanie. Zobaczyli, że jestem normalną dziewczyną, przy tym bardzo wrażliwą i empatyczną - powiedziała.
Staniszewska przyznała, że po programie nie radziła sobie z zainteresowaniem, z udzielaniem wywiadów. Stresowała się wszystkim do tego stopnia, że poczuł to jej organizm. Na 8 miesięcy przestała miesiączkować.
- Nie lubię wystąpień publicznych, jestem raczej introwertyczką. Momentami czułam się jak królik doświadczalny. Ciągle czułam w ciele napięcie. Byłam zestresowana do tego stopnia, że zatrzymała mi się miesiączka. Okres wrócił dopiero osiem miesięcy po powrocie - wyznała "WO".
Dzisiaj Stella jest zakochana, ma pracę niezwiązaną tylko z zarabianiem w mediach społecznościowych. Choć i tam sobie nieźle radzi. Jej instagramowy profil śledzi ponad 100 tys. osób.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.