Warszawska prokuratura bada sprawę głośnej wypowiedzi Jana Pietrzaka, która padła na antenie TV Republika 31 stycznia. Śledczy ustalą, czy nie naruszono artykułu 257 kodeksu karnego mówiącego o znieważaniu grupy ludności z powodu przynależności narodowej i etnicznej.
Działania podjęto na wniosek ministra sprawiedliwości Adama Bodnara oraz licznych zgłoszeń organizacji pozarządowych oburzonych słowami Pietrzaka, który pozwolił sobie na "okrutny żart" w rozmowie z Katarzyną Gójską-Hejke.
"Już trzeba imigrantów nam wprowadzić. Tutaj mam okrutny żart z tymi imigrantami, że oni liczą, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów w Auschwitz, Majdanku, Treblince, Stutthofie, Mamy dużo baraków zbudowanych przez Niemców. I tam będziemy tych imigrantów wpychanych nam nielegalnie przez Niemców…" - powiedział legendarny twórca Kabaretu Pod Egidą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć wspomniana prezenterka zauważyła, że to "rzeczywiście bardzo mocny żart", to jednocześnie dodała, że Pietrzak ma prawo do tak wyrazistych poglądów jako ten, który doświadczył niemieckiej okupacji.
We wtorkowym wydaniu wieczornego programu informacyjnego TV Republika Jana Pietrzaka wzięła w obronę także Danuta Holecka. Dawna gwiazda "Wiadomości" TVP oznajmiła, że słowa Pietrzaka były "ostrą opinią… na temat Niemiec".
Czytaj także: Zaczęło się w Biedronce! Masowe kontrole przy kasach
- W jego ocenie to Niemcy właśnie, prowadząc politykę otwartych drzwi, doprowadziły do zalewu Europy przez nielegalnych migrantów - tłumaczyła Pietrzaka Holecka, następnie dodając, że ta wypowiedź stała się tylko pretekstem dla rządu do ataku na niezależne media.
Czytaj także: To już koniec. 500 plus przeszło do historii
- Tymczasem minister sprawiedliwości Adam Bodnar polecił wszczęcie śledztwa przez prokuraturę krajową. Jan Pietrzak zapewnia, że jego wypowiedź miała na celu jedynie krytykę niemieckiej polityki. Prokuratura jednak śledztwo wszczyna i wszystko wskazuje na to, że słowa Jana Pietrzaka są tylko pretekstem do ataku na telewizję Republika – stwierdziła prezenterka.
Tym samym Holecka nawiązała do wypowiedzi Tadeusza Kowalskiego z KRRiT, który zapowiedział, że będzie wnioskował o ukaranie TV Republika, bo "za treści odpowiada nadawca". Tę samą narrację widzowie stacji słyszeli także z ust komentującej skandal z Pietrzakiem posłanki PiS Joanny Lichockiej.
Czytaj także: Papież go wyrzucił. Podczas mszy zaatakował parafianki
- Wypowiedź Jana Pietrzaka jest tylko pretekstem do dalszej walki z mediami, które nie są podporządkowane postkomunie. Stąd też działania, czy to pana ministra Bodnara, czy pana Kowalskiego, która mają zmierzać do tego, by telewizje Republikę jakoś ukarać. To jest oczywiście skandaliczne działanie, które pokazuje naturę tej władzy – stwierdziła Lichocka podpisana w materiale TV Republika jako członkini Rady Mediów Narodowych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.