Informację o śmierci Jerzego Stuhra potwierdził jego syn, Maciej w rozmowie z serwisem "Onet Kultura". Artysta przez długi czas zmagał się z problemami zdrowotnymi. Kilka lat temu przeszedł zawał serca oraz zmagał się z nowotworem krtani.
Czytaj też: Jerzy Stuhr nie żyje. Miał 77 lat
Aktor, którego zapamiętamy z ról w filmach tj., np. "Seksmisja", "Kiler", czy słynnego osła ze "Shreka" miał okazję opowiedzieć otwarcie o swojej walce z chorobą podczas wspomnianego wywiadu, który odbył się w lutym 2024 roku. Wyznał wówczas, że dowiedział się o chorobie, kiedy jego córka powiedziała, że spodziewa się dziecka.
Tak się złożyło, że moja córka była w ciąży, a ja wtedy zachorowałem. Pomyślałem sobie, że muszę "dotrzeć" do momentu, aż dziecko się urodzi. Wyszedłem ze szpitala w dniu, w którym wnuczka przyszła na świat - powiedział Jerzy Stuhr w rozmowie z Mariuszem Szczygłem na antenie TVP Info.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak zdradził, bywało, że uciekał ze szpitala. - To był ogromny szpital, więc można się było urwać. Miałem pokój sam. Koło 12:00 wyskakiwałem nawet do kawiarni. Nie dałem się poddać - mówił.
Jerzy Stuhr opowiedział o walce z chorobą
Jerzy Stuhr powiedział otwarcie, że podczas walki z chorobą nauczył się mnóstwo pokory. Nazwał ją nawet "nauczycielką", dodając, że oswoił się z wizją śmierci.
Swoje też trzeba robić. Różnie ze mną bywało w tym czasie, ale jakoś tak się składa, że zawsze się wymigam. Wiedziałem, że wszystko za chwilę może się skończyć. Z drugiej strony wierzyłem, że jeszcze jestem w stanie to przewalczyć - dodawał aktor.
W październiku 2022 roku Jerzy Stuhr był uczestnikiem kolizji na drodze. Zderzył się z motocyklistą podczas prowadzenia samochodu osobowego. Okazało się, że aktor w wydychanym powietrzu miał 0,7 promila alkoholu. W rozmowie z dziennikarzem opowiedział o tej sytuacji, twierdząc, że traktuje ją jak swego rodzaju porażkę.
To teraz chciałbym, żeby powtórzył pan takie edukacyjne zdanie: "Nie wolno prowadzić samochodu pod wpływem alkoholu" - powiedział na antenie Mariusz Szczygieł.
Jerzy Stuhr powtórzył, ale nie został obojętny, sugerując, że: "Ale też dziwnie, bo we Włoszech można".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.