Już za chwilę 9-latkowie przystąpią do pierwszej komunii, a konta ich rodziców uszczuplą się o kilka zer. Nie ma co ukrywać - dla niektórych komunia to wydarzenie na miarę wesela. A więc wystawne przyjęcia, goście, drogie prezenty, obiady w restauracji.
Z takim obrazem komunii nie zgadza się Zygmunt Chajzer. Słynny prezenter w rozmowie z "Faktem" podzielił się swoimi niewesołymi przemyśleniami.
- Dziś komunie to jest jakiś absurd, szokujące jest to, jakie się daje prezenty i przyjęcia organizuje. Jest przepych i bogate stroje - grzmi Chajzer.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezenter przytomnie zauważył, że presja jest ogromna, a niektórych po prostu nie stać na takie ekstrawagancje. Zwłaszcza że inflacja szaleje, a ceny przyprawiają o zawrót głowy.
- Jak się mają czuć rodzice i dzieciaki, których na to nie stać? Czasami to wygląda jak huczne wesele na kilkaset osób. W tej chwili dzieci, których rodziców nie stać na takie wystawne imprezy i drogie prezenty, czują się pokrzywdzone, zdołowane, czują się gorsze i to jest straszne, okropne - wylicza Chajzer.
W tej samej rozmowie gospodarz kultowego teleturnieju "Idź na całość" wrócił do lat młodości. Jak wyglądały komunie za jego czasów?
- Kiedyś nikt nie wyobrażał sobie nawet, że przyjęcie komunijne można robić w lokalu. To było spotkanie rodzinne, mama obiad przygotowała, było kilka najbliższych osób. Teraz to są wystawne bankiety. Wtedy prezenty były skromne, ale i tak się wszyscy cieszyli, mieli jakby mało, ale to nie było problemem - załamuje ręce Chajzer.
CZYTAJ DALEJ: Nawet kara więzienia! Jakimowicz w końcu się doigrał
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.