Nie milkną echa po publikacjach "Gazety Wyborczej", TVN-u i innych mediów, które rzuciły cień na Daniela Obajtka. "Wiadomości" TVP twierdzą, że to "zorganizowany atak na prezesa PKN Orlen", który co prawda słabnie, ale "niektórzy politycy i niektóre media nadal nie cofają się nawet przed kłamstwami".
W czwartek 15 kwietnia "Wiadomości" znowu pochyliły się nad sprawą Obajtka, który zrzucał winę za afery Orlenu na celebrytów i wcześniejszy zarząd, wspierający ich finansowo.
Oczywiście, oni bardzo często korzystali z pieniędzy Orlenu, bawiąc się na lożach, bawiąc się na luksusowych wyjazdach, pijąc najdroższe trunki. Ja nie widziałem, żeby ktokolwiek z nich złożył deklaracje w tym zakresie do urzędu skarbowego – mówił Obajtek w "Wiadomościach".
Prezes PKN Orlen nie wskazał palcem, o których celebrytów chodzi. "Super Express" słusznie jednak zauważył, że w latach 2011-2014 niejako twarzą Orlenu był Tomasz Karolak. Koncern potwierdził gazecie, że wsparcie szło do Fundacji Odkrywcy Wyobraźni i dotyczyło działalności Teatru IMKA. Karolak jest tam aktorem i dyrektorem artystycznym.
Ja osobiście byłem związany reklamowo z Orlenem. Spółka była też sponsorem mojego teatru, ale to było sześć lat temu. I się skończyło – mówił Karolak dziennikowi. - Żałowaliśmy, że to się skończyło, bo teatr miał wtedy stabilność finansowo.
Karolak mówił, że w ramach umowy teatr miał przygotowywać przedstawienia, wystawiać dramaty. On sam pojawiał się na reklamach stacji benzynowych Orlenu, pojawił się też na Rajdzie Dakar w 2012 r. jako członek Orlen Team.
O konkretnych kwotach wsparcia żadna ze stron nie chciała rozmawiać. "Super Express" twierdzi, że na umowach z Orlenem Karolak miał zarobić 600 tys. zł. A na działalność jego teatru przeznaczono ponoć prawie 3 mln zł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.