W Berlinie spłonął samochód należący do pracownika ambasady RP w Niemczech. Materiał dotyczący zdarzenia pojawił się w serwisie informacyjnym TVP "Wiadomości". Zatytułowano go "Atak zwolenników aborcji na żądanie". Autor reportażu podkreślił, że w okolicy pojazdu stały inne, ale nie zostały uszkodzone. Stwierdził, że celowo zniszczono auto pracownika ambasady, które było "czytelnie oznaczone jako pojazd dyplomatyczny".
Sprawę podpalenia auta powiązano z próbą spalenia polskiej ambasady w 2016 r. Ostatnio pod budynkiem oraz rezydencją prof. Andrzeja Przyłębskiego (ambasadora RP w Niemczech) odbywały się "agresywne, lewicowe demonstracje". Jego żoną jest Julia Przyłębska, prezes Trybunału Konstytucyjnego, która przewodniczyła zespołowi sędziów TK w czasie wydawania wyroku ws. aborcji w październiku 2020 r.
ZOBACZ TEŻ: Nie tylko Stuhr. Kto jeszcze myśli o emigracji lub już się na nią zdecydował?
TVP uznało, że odpowiedzialni za podpalenie auta są przeciwnicy wyroku TK. - Takie są konsekwencje języka nienawiści i wykluczenia, jaki pojawił się na polskich ulicach po wyroku TK - stwierdził redaktor naczelny portalu tvp.info Samuel Pereira.
Sam prof. Przyłębski przyznał, że "jest zdecydowanie za wcześnie, aby sprawie tej przypisywać podtekst polityczny". Ocenił, że może to być zwykły akt wandalizmu. Sprawę bada berlińska policja, ambasada jest z nią w stałym kontakcie.
Stanowiska ambasadora "Wiadomości" jednak nie przedstawiły. Autor materiału wspomniał za to o wtargnięciu na teren TK "zwolenników zabijania nienarodzonych dzieci" oraz udostępnieniu adresów zamieszkania sędziów TK. To miało stworzyć "atmosferę nagonki".
Na koniec pokazano fragment nagrania z protestów, gdzie słychać antykościelne hasła. Powiązano je z pożarem świątyni w Lublinie. Policja bierze pod uwagę, że to mogło być podpalenie, ale na razie niczego nie ustalono.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.