Choć w ostatnich dniach w polskiej polityce działo się naprawdę wiele: prezydent w końcu ogłosił datę wyborów parlamentarnych, po skandalu z ujawnieniem wrażliwych danych lekarza zmienił się minister zdrowia, a wojsko polskie zgubiło zapalnik przy granicy z Białorusią, programy informacyjne TVP od poniedziałku żyją głównie sprawą Adriana Boreckiego
Przypomnijmy, że to reporter "Wiadomości", który we wtorek 8 sierpnia został opluty przez jednego z uczestników spotkania z Donaldem Tuskiem w podwarszawskim Legionowie. Borecki, który ma już na swoim koncie przepychanki słowne z demonstrantami, wyrósł w swoje stacji niemal na bohatera i błyskawicznie zrobiono z niego ofiarę opozycji i jej zwolenników.
W takim tonie był też bowiem utrzymany kolejny materiał czwartkowych "Wiadomości" wymierzony w Koalicję Obywatelską i jej elektorat.
- Uczestnicy wiecu Donalda Tuska przekroczyli granice, atakując naszego reportera. Niestety kolejne granice przekroczyła także część polityków opozycji, którzy nie tylko nie mieli odwagi potępić skandalicznego zachowania, ale zaatakowali zaatakowanego, szkalując go i rozpowszechniając kłamstwa. Donald Tusk milczy, co wielu traktuje jako przyzwolenie na agresję - mówiła Danuta Holecka w ostatnim wydaniu "Wiadomości", zapowaidając właśnie materiał Boreckiego.
Czytaj także: Szokująca relacja z K2. "Obojętni, chciwi i samolubni"
Ten zaś przekonywał widzów, że nie podjudzał ani nie prowokował swoim zachowaniem uczestników wiecu, co zarzucają mu politycy opozycji. Na koniec, po raz kolejny przypominając incydent ze swoim udziałem, powiedział:
Czytaj także: 20-latka była bardzo zdenerwowana. Wydał ją rentgen
Należy zadać pytanie, jaka byłaby reakcja Donalda Tuska i polityków opozycji, gdyby to spotkało pracownika telewizji TVN. Marsze w obronie wolnych mediów? Wręcz pewne. Skarga do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej? Wielce prawdopodobne - skwitował poszkodowany reporter "Wiadomości".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.