W czwartkowych "Wiadomościach" musiał pojawić się materiał dotyczący tematu, który ostatnio budzi emocje bez względu na sympatie i antypatie polityczne. Mowa o zaskakującym porozumieniu PiS-u i Lewicy, co ostro komentowali politycy PO oraz część mediów. Dziennikarze Telewizji Polskiej, którzy są oskarżani o stronniczość i faworyzowanie PiS-u, odgryźli się TVN-owi i nazwali tę stację "sprzyjającą Platformie".
Politycy Platformy Obywatelskiej najwyraźniej nie potrafią pogodzić się z tym, że Lewica wsparła Krajowy Plan Odbudowy. Czyli zastrzyk olbrzymich unijnych pieniędzy dla Polski. Padają słowa o zdradzie, zresztą nie tylko z ust polityków partii Borysa Budki. W podobnym tonie wypowiadają się sprzyjające Platformie media, ze stacją TVN na czele
Aby udowodnić tezę, TVP wyemitowało fragment programu konkurencji. Widzowie zobaczyli wyimek z "Tak jest" Andrzeja Morozowskiego. Gościem odcinka była posłanka Lewicy
Nie przyszło mi do głowy, przed wczorajszym dniem, że Lewica może głosować z PiS-em. Można było postawić żądania!
Jego słowa zostały uznane za atak. Lektor stwierdził, że dziennikarz "wręcz krzyczał na posłankę Lewicy". Beata Maciejewska, wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy, odgryzła się prowadzącemu, mówiąc:
Myślałam, że idę do dziennikarza, a nie rozwścieczonego polityka innej opcji politycznej
Ale to nie wszystko. Kolejnym dowodem na konszachty TVN-u z PO miało być nagranie, na którym widać rozmawiających ze sobą Morozowskiego i Donalda Tuska.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.