Redakcja TVP coraz głośniej apeluje o wolne media. Momentami jest to wręcz kuriozalne. Szczególnie, gdy przypomnimy sobie, jak pracownicy stacji zachowywali się, gdy rząd z PiS-em na czele usiłował za pomocą tzw. lex TVN uciszyć krytyczne wobec partii media.
Teraz, kiedy zbliża się zaprzysiężenie rządu Donalda Tuska (co prawdopodobnie nastąpi 13 grudnia), a więc obecnej opozycji, nawoływania o wolność mediów są ze strony Telewizji Polskiej wyjątkowo wyraźne.
TVP emitowała już apele działaczy prawicowych redakcji, a nawet uruchomiła infolinię dla wszystkich, którzy chcieli wesprzeć pracowników telewizji publicznej. Z drugiej strony niektórzy dziennikarze TVP odchodzą ze stacji, przeczuwając, że nadchodzące zmiany nie będą dla nich korzystne, co zresztą zapowiadał Donald Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatnio dużo mówi się o Danucie Holeckiej, która niebawem ma zniknąć z "Wiadomości". Na drugim biegunie są dziennikarze za wszelką cenę broniący wolności TVP. 4 grudnia w "Wiadomościach" widzowie obejrzeli materiał Bartosza Łyżwińskiego, który traktował o pluralizmie mediów.
Dziennikarz zaczął od ataku na TVN, stację, która według niego nie mówi nic na temat "afery wiatrakowej", poza tym ociepla wizerunek marszałka Hołowni, swojego byłego pracownika. Materiał zakończył apelem o prawo widzów do wyboru mediów, które chcą oglądać. "Masz prawo wyboru" - grzmiała grafika, która pojawiła się w "Wiadomościach".
Uwagę na odezwę zwrócili twórcy profilu "Oglądam 'Wiadomości', bo nie stać mnie na dopalacze" na platformie X.
"Kochani, Wojciech Korkuć przygotował logo. Miłe to, że możemy sobie wybrać, czy chcemy TV Republikę czy jednak TVN. Fajnie. Wspieramy. Chcielibyśmy też mieć media publiczne. Skoro mamy prawo wyboru" - czytamy w sieci.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.