Wojciech Zieliński to aktor znany głównie z ról w popularnych filmach, jak "Chrzest", "Służby specjalne" czy "Psy 3". Gra też w serialach, m.in. w "Chyłce" i "Komisarz Mama". Aktor nie jest celebrytą i pilnie strzeże swojego życia prywatnego. Wiemy, że jego pierwszą żoną była Karolina Gorczyca, z którą ma córkę. Tożsamości drugiej partnerki nigdy nie ujawnił.
Teraz jednak wyjawił, że doczekał się trzeciego dziecka – syna Samuela. Chłopiec przyszedł na świat rok temu. W najnowszym wywiadzie, którego udzielił Interii.pl, zdradził, że miał nadzieję, że i tym razem w jego życiu pojawi się córeczka. Wyznał także, czy myśli o kolejnych dzieciach.
- Już dawno temu myślałem: "Chcę mieć córkę, bo jak będzie chłopak, będzie taki postrzelony jak ja". Pamiętałem, ile rodzice mieli ze mną kłopotów, ile miałem wypadków w życiu. Wszędzie mnie było pełno. Trudny typ. Dziś to byłoby nazwane ADHD - zdradził aktor.
Był jeszcze jeden powód, dla którego aktor liczył na kolejną córkę: - Pomyślałem też, że znam instrukcję obsługi kobiet. Jeśli się urodzi trzecia dziewczynka, wszystkie rzeczy i zabawki już mam. Ale pojawił się Samuel. Okazał się jakimś świętym! Po pierwsze, w ogóle nie płacze, tylko jak jest głodny. Ma rok, zaczyna wstawać i już widzę, że ma coś, co mam ja i moja ukochana. Jesteśmy w tym bardzo do siebie zbliżeni.
Zieliński powiedział też, że ze względu na swój wiek nie planuje kolejnych dzieci: - Mam 42 lata i teraz jest w porządku, jeszcze mam siłę. Ale co będzie, jak Samuel będzie miał 25 lat? On, czy kolejni "prorocy"? Kiedy będę miał 67 lat, już nie będę jakimś super kompanem dla mojego 30-letniego syna. Także się chyba tu zatrzymamy.
Aktor opowiedział też o rozwodzie z Gorczycą i odniósł się do plakatów, które zalewają ostatnio polskie miasta: - Mam dwie córki i syna. Z mamą najstarszej nie żyjemy razem. Postanowiliśmy zrobić nie tak, jak na plakatach: "Kochajcie się mamo i tato", tylko: "Szanujcie się, mamo i tato, na odległość". Mam też cudowną trzyletnią córkę i przecudownego syna. Samuel ma dokładnie rok i dwa i pół miesiąca. Urodził się tydzień przed zamknięciem wszystkiego. Śmiejemy się, że to jest dziecko pandemiczne.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.