To już kolejny protest rolników w Warszawie, których tym razem wsparli także działacze NSZZ Solidarność i myśliwi. Mimo zapowiedzi organizatorów pokojowy protest dość szybko zmienił się w uliczną burdę i zakończył starciem z policją.
Już nie tylko palono opony czy unijne flagi, ale w ruch poszła też kostka brukowa. Służby odpowiedziały m.in. gazem, a wobec najbardziej agresywnych protestujących zastosowano środki przymusu bezpośredniego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dynamiczną sytuację na ulicach stolicy na bieżąco relacjonowały media, w tym także TV Republika. Na antenie prawicowej stacji można było usłyszeć o "biciu Polaków", agresji policjantów i rządowej prowokacji, zaś na paskach pojawiały się m.in. takie hasła: "PSL i Kołodziejczak pozwalają Tuskowi na bicie rolników".
Narrację o niewinnych uczestnikach protestu coraz trudniej było utrzymać na antenie, zwłaszcza gdy głos na antenie, dość nieoczekiwanie także dla samego reportera TV Republika, zabrał jeden z myśliwych. Mężczyzna z polską flagą nagle wtargnął przed kamerę i chwycił za mikrofon, a potem zaskoczył wulgarną wypowiedzią.
- Ja się pytam... ja się pytam, gdzie jest nasz prezydent? - zaczął "myśliwy". - To nie może tak być, żeby, k...a, ruda wrona tak robiła. Bo to jest jego robota. Gdzie jest prezydent? - mówił wyraźnie pobudzony mężczyzna.
Wyraźnie zaskoczony reporter prawicowej stacji, starał się zbagatelizować incydent z udziałem myśliwego, który właśnie zaszedł na antenie.
- To jest protest rolników, który trwa. Protest rolników, który państwu pokazujemy, w tym momencie jest brutalnie tłumiony przez oddziały prewencji policji - przekonywał widzów Telewizji Republika reporter, który nie ograniczył się wyłącznie do relacjonowania wydarzeń, ale i wydawania jednoznaczych opini.
Czytaj także: IMGW już wszystko wie. Polacy, szykujcie się
- Na czele tego rządu, rządu uśmiechniętej Polski stoi dzisiaj Donald Tusk i tak wygląda, proszę państwa, ta uśmiechnięta Polska. Polska, która miała być ostoją demokracji, jak mówiła ówczesna opozycja. Dzisiaj tak wygląda praworządność Donalda Tuska - ciągnął reporter, a kamera wymownie pokazywała kordon opancerzonych policjantów z tarczami.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.