Ida Nowakowska i Tomasz Wolny prowadzili 4 listopada "Pytanie na śniadanie". Prowadzący poruszyli temat teorii spiskowych. Dane są zaskakujące, bo wynika z nich, że aż 20 proc. Polaków nie wierzy w koronawirusa. Ich zdaniem pandemia to tylko fikcja.
Darek Aksamit, który wypowiadał się w roli eksperta w programie TVP, podkreślił różnicę między zdrowym sceptycyzmem a teoriami spiskowymi. "Fajnie, że mamy zdrowy sceptycyzm i zadajemy pytania. Różnica między zdrowym sceptycyzmem a teoriami spiskowymi jest taka, że sceptycyzm jest responsywny na argumenty" - stwierdził.
To nie spodoba się widzom TVP. Ekspert uderzył w polski rząd
Naukowiec, który jest związany z Politechniką Warszawską, dodał, że kiedy padają przykłady Afryki - a taki został podany w programie - to on je "przyjmuje". "Następnie staram się zgłębić, jakie są fakty. Czy nie ma tam chorych, bo nie chorują, czy dlatego, że nie wykonują testów".
Darek Aksamit wypowiedział się również na temat sytuacji w Polsce. To mogło nie spodobać się widzom Telewizji Polskiej. Ekspert zakpił z tego, że rząd zrzuca winę za wzrost zachorowań na Strajk Kobiet.
Świetnym przykładem jest Polska, gdzie nie potrzebujemy teorii spiskowej, bo widzimy, że rząd zmienił sposób liczenia testów i przypadków. Po to, żeby winę za rosnącą liczbę zachorowań zrzucić na strajk kobiet, a nie na to, że rząd sobie nie radzi z opanowaniem pandemii. Więc mamy tu realną konspirację podpartą faktami - powiedział.
Fragment, w którym gość "Pytania na śniadanie" drwi z polskiego rządu, szybko obiegł internet. Nagranie jest również dostępne na oficjalnej stronie programu śniadaniowego.
Zobacz także: Gwiazdy, które stanęły "za życiem" i są przeciwko protestom
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.