Serial "Klan" gości na antenie telewizyjnej Jedynki już od 24 lat. Jerzy Zelnik grał w nim od początku. Wcielał się w rolę Krzysztofa Milickiego, dawną miłość jednej z głównych bohaterek, Elżbiety Lubicz, graną przez Barbarę Bursztynowicz. Z małymi przerwami Zelnik występował w serialu do 2007 roku. Od tamtej pory jego wątek nie jest jednak kontynuowany. Bursztynowicz przyznała niedawno, że chętnie ponownie spotkałaby się z Zelnikiem na planie telenoweli. Ostatni komentarz aktora dla dziennika "Fakt" nie daje jednak większych nadziei na taki powrót. Jerzy Zelnik, delikatnie mówiąc, nie ma najlepszej opinii na temat kultowej telenoweli.
Jarzy Zelnik nie ukrywa, że "Klan" to już zamknięty rozdział. Aktor ma teraz ciekawsze propozycje zawodowe niż gra w "byle jakim" serialu.
"Mam za dużo innych ciekawych zajęć, by wchodzić w mało ambitną telenowelę, która nie ma końca. To już nie dla mnie. Ja jestem zwolennikiem piękna, a nie bylejakości i pospolitości, a taka jest teraz ta produkcja" - komentuje w rozmowie z "Faktem".
Jak podkreślił aktor, rola w serialu była jedynie drobnym urozmaiceniem jego bogatej filmografii. Ze słów Zelnika wynika, że to raczej on i jego nazwisko miało pomóc telenoweli, a nie na odwrót.
Czytaj także: Mówi o chorym ojcu. Opisała walkę o jego życie
"Gdy tam grałem, starałem się podnieść swoją grą rangę tego serialu. Nie wiem, czy mi się to udało, czy nie, ale on się w ostatnich latach skiepścił i to już nie to samo i nie moja bajka" - podsumowuje.
Jak wiadomo Jerzy Zelnik grał w takich filmach jak "Faraon", "Ziemia obiecana", "Psy II", "Awantura o Basię". Ostatnim filmem, w jakim można było go zobaczyć, był "Smoleńsk" z 2016 r. Mimo krytyki pod adresem "Klanu", aktor chętnie występuje m.in. w programach rozrywkowych TVP. Ostatnio można go było oglądać w show telewizyjnej Dwójki "To był rok".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.