Kamila Łapicka była drugą żoną Andrzeja Łapickiego. Przyszli małżonkowie poznali się w redakcji miesięcznika "Teatr" niedługo po śmierci pierwszej żony aktora, Zofii, która zmarła w 2005 roku.
Między młodą teatrolożką i amantem powojennego kina szybko zaiskrzyło. W 2009 roku Andrzej Łapicki i Kamila Mścichowska postanowili zalegalizować swój związek, który z racji dzielącej ich różnicy wieku budził prawdziwą sensację. Małżonkowie kompletnie tego jednak nie rozumieli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ich związek budził sensację. Andrzej Łapicki nie rozumiał, dlaczego
Raptem wynikła sensacja. Dziwiłem się, bo my inaczej to z Kamilą traktujemy, nic nam nie przeszkadza, kochamy się i chcemy być razem - mówił w wywiadzie dla "Vivy!" Andrzej Łapicki, a tak słowa męża uzupełniała jego wybranka:
Patrzę na ciebie jak na ukochaną osobę, a nie człowieka, który ma 86 lat - dopowiedziała Kamila.
Kontrowersje po śmierci aktora
Małżeńskie szczęście Łapickich nie trwało jednak długo, a przerwała je śmierć 88-letniego aktora latem 2012 roku. Kontrowersje wokół wdowy nie ustały, tym razem za sprawą tego, jak potraktowała pamiątki po zmarłym ukochanym.
Kiedy okazało się, że Kamila Łapicka pozbyła się rzeczy osobistych męża, wystawiając je na śmietnik, oburzenia nie krył m.in. Emilian Kamiński. Aktor i twórca Teatru Kamienica zrobił z nich wystawę w swoim teatrze.
Dla nas pan Andrzej to symbol wybitnego aktora, człowieka teatru, filmu, kultury. Wydaje mi się, że wdowa, absolwentka Wydziału Wiedzy o Teatrze, powinna zrozumieć i pochylić się nad wartością tego człowieka - cytował komentarz artysty Onet.
Co robi Kamila Łapicka dziś?
Po śmierci męża Kamila Łapicka usunęła się w cień i skupiła na działalności naukowej. W 2013 r. rozpoczęła studia doktoranckie w Instytucie Studiów Iberyjskich i Iberoamerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego. W 2019 roku obroniła doktorat, poświęcony twórczości hiszpańskiego dramaturga Juana Mayorgi.
Obecnie przebywa na stypendium we Włoszech. Jakiś czas temu pochwaliła się wyróżnieniem, jakie ją spotkało. Nazwisko Łapickiej znalazło się na ścianie Królewskiej Akademii Hiszpanii w Rzymie, podobnie jak innych stypendystów. Wdowa po legendzie kina nie kryła emocji.
Czytaj także: Rosjanie wjechali czołgiem do basenu. I zaczęły się kłopoty
"Wzruszył mnie moment, w którym na ścianie Królewskiej Akademii Hiszpanii w Rzymie pojawiły się nazwiska mojego stypendialnego rocznika. Ultrapozytywnych koleżanek i kolegów, z którymi dzielę tę wielką przygodę. [...] Jestem wdzięczna za ten czas w moim życiu i za światło za oknem" - napisała Kamila Łapicka w poście na Facebooku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.