Ogromna feta w Bielsku-Białej. Z okazji 51. urodzin Toma Hanksa zorganizowano tam imprezę, na której po raz pierwszy pokazano prezent od Polaków dla amerykańskiego aktora. Setki ludzi przybyły, by zobaczyć odrestaurowaną maszynę.
Zapiera dech w piersiach
"Maluch" musiał spełniać dość trudne wymagania związane z amerykańskim prawem. By Tom Hanks mógł go faktycznie dostać i zabrać do USA, samochód musiał być wyprodukowany przed 1975 r. Tylko takie auta uznaje się tam bowiem za zabytki.
Udało się!
Odpowiedni egzemplarz znaleziono w Suwałkach. Kosztował 8,5 tys. zł i był wyprodukowany w 1974 rokku. Nie był to jednak ideał, jeśli chodzi o stan techniczny, więc organizatorzy akcji "Maluch dla Toma Hanksa" musieli zainwestować także w jego remont.
Niezwykła historia
Historia Toma Hanksa i "Malucha" zaczęła się od jego wizyty w Budapeszcie. Tam aktor wypatrzył kilka takich i zapozował przy nich. Przy zdjęciach pojawił się podpis, że to jego przyszły samochód. Temat szybko zyskał na popularności w Polsce. bo auta ze zdjęć wyprodukowano właśnie w naszym kraju, a konkretnie w Bielsku Białej.
Fundator
Zbiórkę pieniędzy zainicjowała mieszkanka Bielska - Białej, Monika Jaskólska. Ostatecznie pieniądze na Fiata 126p wyłożył Rafał Sonik. W zamian za samochód, Tom Hanks zadeklarował, że wspomoże finansowo Szpital Pediatryczny w Bielsku. Również nadwyżka zebranych pieniędzy trafi na konto placówki.
Każdy detal
Podczas renowacji zabytkowego auta zadbano dosłownie o każdy szczegół. Wykorzystano wszystkie nadające się części z zakupionego w Suwałkach egzemplarza i wymieniono jedynie te, których nie dało się odnowić.
Co lubi Tom Hanks?
Jeśli ktoś jest wielbicielem Toma Hanksa to wie, co on kolekcjonuje od lat, więc domyśli się jakie elementy znalazły się w samochodzie. Nie są zrobione nachalnie, ale zostały delikatnie zaakcentowane - skomentowała Jaskólska.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.