O zaszczyt bycia tymi pierwszymi rywalizowały setki dziewczyn. Do każdej wojsko wysłało osobiste zaproszenie na dzień otwarty i testy kwalifikacyjne.
Oddział strzelców piechoty będzie składał się ze specjalnie wybranych i odpowiednio zmotywowanych żołnierek, które zostaną solidnie wyszkolone. Odpowiadać za to będą doświadczeni instruktorzy, a kandydatki będą mogły liczyć na fachowe doradztwo i wsparcie w ciągu całego roku - wyjaśniał wówczas szef speckomanda norweskiej armii (Forsvarets Spesialkommando, FSK), pułkownik Eirik Kristoffersen.
W procesie selekcji odpadła zdecydowana większość kandydatek. Zostały najbardziej wszechstronne.
Ideą oddziału komandosów jest to, by był to zespół składający się z osób o szerokim spektrum umiejętności. Potrzebujemy różnych ludzi, o różnych kwalifikacjach, zarówno kobiet, jak i mężczyzn - tłumaczył pułkownik Kristoffersen.
Mądra selekcja
Gdy w USA ruszył pierwszy zaciąg dla kobiet do piechoty morskiej, u kadetek odnotowano wiele przypadków pęknięć miednicy. Okazało się, że kobietom kazano nosić ekwipunek wynoszący 58 proc. przeciętnej wagi ciała, gdy w przypadku mężczyzn było to 40 proc. Norwegowie chcieli uniknąć podobnych wpadek.
Zestaw ćwiczeń obowiązkowych zakładał:
Podciąganie się na drążku: 1
Pompki: 20
Brzuszki: 35 w ciągu 2 minut
Unoszenie tułowia: 20
Pływanie (technika dowolna): 200 metrów w ciągu 8 minut
Bieg terenowy: 7 km z 15 kg plecakiem w ciągu 54 minut
Z 2000 zaproszonych kobiet wyzwanie podjęło 317. Pierwszy test zaliczyło jedynie 88 dziewczyn.