Modelka chuda jak szczapa. Ale uznali, że jest za gruba
Australijska modelka Steph Claire Smith nie może wybaczyć nowojorskiej agencji, która nakazywała jej ciągłą utratę wagi. Zastosowała się do żądań, ale jej amerykańska kariera nawet się nie rozpoczęła na dobre.
Pozowała dla znanych marek
W ojczyźnie Steph stawała przed obiektywem dla tak znanych firm, jak Adidas, Clinique czy Bondi Sands.
Nowa agencja
Problemy modelki zaczęły się ok. roku temu, kiedy rozpoczęła współpracę z nową agencją z Nowego Jorku. Australijka miała nadzieję zrobić karierę w Stanach Zjednoczonych.
Była za duża
Pracownicy agencji uznali, że Steph jest za gruba i kazali jej schudnąć. Posunęli się do szantażu.
Dostała bana
Agencja usunęła jej zdjęcia ze strony, na której mogli dostrzec ją potencjalni zleceniodawcy kampanii reklamowych. Szefowie powiedzieli, że fotografie nie wrócą, dopóki modelka nie będzie miała zadowalających rozmiarów.
Wzięła się do pracy
Australijka ciągle trenowała. Agencja mierzyła ją i ważyła 2-3 razy w tygodniu.
Liczyła każdą kalorię
Chudnięcie stało się jej obsesją. Nie jadła niczego, co mogłoby skutkować przytyciem.
Była coraz chudsza
Modelka straciła kilka kilogramów. Czuła się wyczerpana, nie miała na nic siły. Agencji jednak dalej było mało.
To nie wystarczyło
Wyczerpana Steph ułyszała od swoich szefów, że to wszystko za mało i nie zgadzają się jej reprezentować w świecie show-biznesu "na tym etapie".
Dość tego!
Australijka postanowiła skończyć z restrykcyjną dietą i morderczym treningiem i w konsekwencji z samą agencją. Swoim fanom doradziła, aby podczas diety nigdy nie decydowali się na głodówki. Oznajmiła, że najważniejsze jest, żeby czuli się dobrze i nie powinni do nikogo się upodabniać.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.