Przeżył postrzał w głowę. Teraz wszystkim daje łapę
Radość mimo bólu
Gdy Marty trafił do schroniska Hempstead Animal w Nowym Jorku, pracownicy mieli łzy w oczach. Pies został postrzelony w głowę przez policjantkę i miał złamaną szczękę. Mimo bólu merdał ogonem. Patrzył na ludzi z miłością i ufnością.
Postrzelenie
Marty wałęsał się po ulicach. Był bezpański. Kiedy chciał podejść do policjantki, ta, bojąc się ataku, postrzeliła zwierzę. Kula przeszła przez głowę i szczękę, utknęła w podniebieniu. Pies natychmiast trafił do chirurgów i, jak opisuje barkpost.com, cudem przeżył operację.
Zła decyzja
Marty był już drugim psem, jakiego postrzeliła policjantka. Personel schroniska jest jednak prawie pewny, że zwierzę nie miało wobec niej złych zamiarów. Kobieta po prostu źle odczytała intencje zwierzęcia. Przez cały okres pobytu w schronisku Marty nie wykazał żadnych oznak agresji. Jest cierpliwy i łagodny. Decyzja policjantki o użyciu broni była najprawdopodobniej tragiczną pomyłką.
Kontakt z ludźmi
Mimo całego bólu, Marty wyraźnie pragnie kontaktu. Radość z przebywania z ludźmi wyraża w specjalny sposób.
Podaj łapę!
Pies nieustannie podaje wszystkim łapę. Wyciąga ją, nie czekając na żadne komendy. Personel schroniska nie zna przeszłości zwierzęcia, ale podejrzewa, że dawniej miał dom, w którym ktoś go wychowywał w przyjazny sposób.
Szukają opiekuna
Schronisko szuka kogoś, kto będzie opiekował się nim z czułością i bez przemocy. Kogoś, kto dostrzeże w psie małego chłopca, który bardzo chce być kochany – dodaje barkpost.com.