"Warszawski pyton" to nie wyjątek. 6 węży, z którymi walczono w innych krajach
W ostatnich dniach wielkie emocje wśród Polaków wzbudza 6-metrowy pyton tygrysi, którego ślady i wylinkę odnaleziono nad Wisłą. Ludzie drżą ze strachu, bo nikt nie chciałby paść ofiarą tego niebezpiecznego gada. Tymczasem historia węża nie jest odosobniona. W galerii przedstawiamy kilku "kolegów" pytona z różnych regionów świata, z którymi musieli zmierzyć się ludzie.
Walka strażnika z ogromnym pytonem w Indonezji
Na plantacji palm na Sumatrze - indonezyjskiej wyspie, stoczono walkę z pytonem mierzącym 780 cm. Strażnik sam zaatakował węża, ponieważ bali się go okoliczni mieszkańcy. Zwierzę, broniąc się, zatopiło kły w lewym ramieniu mężczyzny, gruchocząc je i niemal odrywając. W jego obronie stanęli okoliczni wieśniacy i udało im się zabić gada. Pyton skończył jako obiad dla kilkunastu mieszkańców wsi.
"Największy pyton na świecie"
Ten gigantyczny gad został odnaleziony na malezyjskiej wyspie Penang. Mierzył prawie osiem metrów i ważył 250 kilogramów. Pytona odkryli robotnicy podczas budowy wiaduktu w bardzo popularnej wśród urlopowiczów miejscowości Paya Terubong.
Pyton, który pożarł kobietę żywcem
Wyspę Sulawesi w Indonezji zamieszkują największe i najniebezpieczniejsze pytony na świecie. Jeden z nich, pożarł żywcem kobietę, która wykonywała prace ogrodnicze. Mieszkańcy zabili węża i wydobyli z jego wnętrza ciało kobiety. Niestety było już za późno.
Pyton ukryty w ścianie pokoju w Bangkoku
Mężczyzna oglądał telewizję, podczas gdy usłyszał dziwny dźwięk zza ściany. Wezwał specjalne służby, które musiały zdemolować część pokoju żeby wyciągnąć stamtąd węża. 5-metrowy pyton został później wypuszczony na wolność.
Amerykańscy łowcy pytonów
Na Florydzie powstał specjalny program, mający na celu zmniejszenie populacji węży, które stanowią duży problem na południu Stanów Zjednoczonych. Największy okaz, jaki udało się upolować myśliwym to pyton birmański o długości ponad 5 metrów i wadze 60 kilogramów.
Atak węża na leśniczego
Spanikowani mieszkańcy wsi w Bengalu Zachodnim wezwali leśniczego, aby rozprawił się z pytonem, który pożarł jedną z kóz. Mężczyźnie udało się złapać węża. Dopingowany przez tłum owinął go wokół szyi i zaczął pozować do zdjęć. W pewnym momencie indyjski leśniczy stracił jednak kontrolę i został zaatakowany przez węża. Dzięki szybkiej reakcji zgromadzonych wokół ludzi, mężczyźnie nic się nie stało, a pytona wywieziono do lasu.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.