Administracja Bezpieczeństwa Transportu (TSA) w USA opublikowała na Twitterze zdjęcia ze skanera lotniskowego, na których widać, że w torbie podróżnej znajduje się... żywy kot.
Kot w walizce
Bagaż rejestrowany jest ważony przy stanowisku odprawy lub w punkcie nadania. Następnie trafia do kontroli, gdzie jest sprawdzany przez pracowników, a następnie ładowany do luku bagażowego samolotu. Ta walizka jednak nie dotarła na pokład. Jakież było zdziwienie pracownika TSA, gdy na monitorze nagle zobaczył pomarańczowego kota w bagażu.
Rzeczniczka TSA Lisa Farbstein potwierdziła na Twitterze, że było to "nadzwyczaj szokujące zdarzenie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Natychmiast skontaktowano się z linią Delta, którą właściciel walizki miał lecieć do Orlando. Pasażer był równie zaskoczony. Wyjaśnił, że kot należy do osoby, z którą mieszka, ale nie ma pojęcia, w jaki sposób znalazł się w torbie.
Zwierzakowi nic się nie stało i bezpiecznie wrócił do właściciela. Gdyby to nie wyszło na jaw, kot poleciałby na Florydę.
Pasażer spóźnił się na lot, ale mógł zmienić termin i wyleciał następnego dnia... bez kota.
Zwierzęta w samolocie
Nie był to pierwszy raz, gdy zwierzak domowy przez przypadek prawie znalazł się na pokładzie samolotu. W październiku 2021 roku Kristi i Jared Owens nadawali swój bagaż na międzynarodowym lotnisku Lubbock Preston Smith w Teksasie, kiedy agent linii Southwest Airlines poinformował ich, że bagaż ma nadwagę.
Kiedy otworzyli torbę, aby się przepakować i uniknąć dodatkowej opłaty, byli zszokowani. Odkryli, że w środku znajdował się ich pięciokilogramowy pies chihuahua. Maluch ukrył się skrzętnie w jednym z kowbojskich butów.
W większości linii lotniczych małe (do 8 kg) psy i koty mogą podróżować w transporterze w kabinie, ale w przypadku większych zwierząt, które muszą podróżować w luku bagażowym, należy dokonać specjalnych ustaleń za pośrednictwem linii lotniczej.