Od razu kilka ośrodków szczepień w Japonii poinformowało, że ampułki z preparatem firmy Moderna zawierają obce substancje. Resort zdrowia obiecał, że postara się zminimalizować braki szczepionek na rynku spowodowane wycofaniem Moderny — podaje w środę na swym portalu japoński dziennik finansowy "Nikkei".
Obce substancje w 560 tys. fiolkach
Ministerstwo zdrowia Japonii poinformowało, że obce substancje znaleziono w około 560 tys. fiolkach. Firma Takeda Pharmaceutical, która sprzedaje i dystrybuuje szczepionkę w Japonii, poinformowała, że Moderna wstrzymała trzy partie, "kierując się dużą ostrożnością". Jak wyjaśniono, prawdopodobną przyczyną był problem w zakładzie produkcyjnym w Hiszpanii, ale nie podała szczegółów.
Czytaj także: Nowe zasady w szkołach. O tym uczniowie muszą wiedzieć
"Do tej pory nie było żadnych problemów z bezpieczeństwem czy skutecznością" – cytuje przedstawiciela firmy Moderna BBC. Dodał on też, że będzie współpracować z organami regulacyjnymi i Takedą w celu dalszego zbadania tej sprawy. Nie poinformował też, czym są obce substancje. Japońska firma opisała je jako "cząstki stałe", po czym zapowiedziała badanie awaryjne.
Stan wyjątkowy w Japonii
Ze względu na pandemię COVID-19 w Tokio i pięciu innych prefekturach rząd Japonii zadecydował w połowie sierpnia o przedłużeniu stanu wyjątkowego do 12 września i rozszerzeniu go na kolejne obszary kraju w związku z szerzącym się wariantem Delta.
Japonia przygotowuje się do podania trzeciej dawki szczepionki na COVID-19. Mają ją dostać pracownicy służby zdrowia po ośmiu miesiącach od przyjęcia drugiej dawki. Mogli oni szczepić się od lutego, więc osiem miesięcy minie w październiku. Rząd czeka jeszcze na decyzję ministerstwa zdrowia.