Jak informuje "New York Post", do niebezpiecznej sytuacji doszło, kiedy Sebastian Calderon był na podwórku. Chłopiec relacjonował, że on i jego koledzy właśnie grali w piłkę, gdy zaczął padać deszcz. 13-latek próbował złapać zabawkę i nagle został porwany przez wodę.
Przeczytaj także: Powódź stulecia co roku, piekielne upały. Australia za kilkadziesiąt lat
Powóź w stanie Illinois. 13-latek przeżył sam w kanale burzowym
Ostatecznie woda porwała Sebastiana Calderona do kanału burzowego. Przerażony 13-latek zaczął modlić się o ratunek – było tak ciemno, że nawet nie potrafił zlokalizować wyjścia. Xavier Trammeal, jeden z jego towarzyszy zabaw Sebastiana i świadek zdarzenia, pobiegł po matkę kolegi.
Kiedy pierwszy raz tam wpadłem, zacząłem się modlić. Ciemność była jak smoła, więc niczego nie widziałem – opowiadał Sebastian Calderon.
Świadkiem dramatu chłopca była również jedna z sąsiadek, Christy Stoddard. Pobiegła ona 13-latkowi na ratunek, jednak wkrótce sama została porwana przez nurt do kanału i tylko dzięki pomocy męża zdołała przeżyć.
Sebastian Calderon przetrwał, ponieważ zdołał zlokalizować, z której strony wieje wiatr. Postanowił pójść w tym kierunku i tym sposobem w końcu trafił do wyjścia. W międzyczasie na poszukiwania 13-latka wyruszyli strażacy.
Mam zadrapania na rękach i kolanie i to wszystko – dziwił się Sebastian Calderon.
Przeczytaj także: Indie. Drzewo uratowało go przed śmiercią
Nie wszystkie dzieci z zalanych terenów miały tyle szczęścia. W dniu, gdy Sebastian Calderon cały i zdrowy wyszedł z kanału burzowego, w innym obiekcie utonęła 12-letnia Aaleya Carter. Samochód, którym Carter podróżowała z matką i rodzeństwem, został tam wciągnięty przez wodę. Zginęła tylko dziewczynka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.