Zbliża się sylwester, podczas którego tradycyjnie odpala się fajerwerki. Chociaż od lat w mediach mówi się o szkodliwości tej rozrywki, a kolejne miasta rezygnują z dużych pokazów, to amatorów różnorakich petard nie brakuje. W sklepach już od początku grudnia można zakupić całe zestawy.
Według polskiego prawa osoby poniżej 18. roku życia nie mogą nabyć fajerwerków. Jednak nie zawsze jest to respektowane. W najnowszym odcinku "Miejska dżungla" zaprezentowanym w Dzień Dobry TVN sprawdzono, czy dwie nieletnie dziewczyny zdobędą fajerwerki.
A macie 18 lat? Jeśli nie, to nie mogę wam sprzedać - to można było usłyszeć najczęściej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak się okazało znalazły się miejsca, w których dwie 14-latki nabyły fajerwerki. W jednym ze sklepów ekspedientka tłumaczyła, że po prostu się zagapiła i dlatego nie spytała klientek o wiek.
Nastolatki kupiły fajerwerki także w sklepie, w którym petardy swobodnie leżą na półce. Nabyły je również w markecie z kasami samoobsługowymi. Po podsumowaniu eksperymentu okazało się, że na siedem odwiedzonych sklepów, aż trzy pozwoliły nieletnim na nabycie niebezpiecznych materiałów.
Profesor Tomasz Sobierajski, który był gościem w programie powiedział, że petardy w dzisiejszych czasach nie są już nawet tradycją. To jego zdaniem "pusty zwyczaj", który jest swego rodzaju pokazem.
Zaczęliśmy więcej zarabiać i było nas stać na to. Moim zdaniem to jest trochę pokaz nowobogactwa. Przeglądałem mnóstwo badań i w Londynie po sylwestrze dwa lata temu okazało się, że ilość mikroplastiku w Tamizie wzrosła o 100 procent - powiedział gość Dzień Dobry TVN.
Gość dodał, że przez długi czas w powietrzu utrzymują się pyły i smog. To może prowadzić do podrażnienia lub nawet poparzenia śluzówki. Fajerwerki są bardzo często wykorzystywane w nieodpowiedni sposób, co z kolei może doprowadzić do poważnych uszkodzeń ciała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.