Jak informuje BBC, Tomasz O. został zaatakowany w poniedziałek 3 października w godzinach wieczornych. Rannego 14-latka na ulicy Aycliffe Crescent odnalazł patrol miejscowej policji, wezwany na miejsce przez zaniepokojonych świadków.
Przeczytaj także: Chciała sprzedać ubrania. Z jej konta zniknęło 10 tys. złotych
Atak w Gateshead. 14-letni Tomek O. zginął z rąk rówieśników?
W charakterze podejrzanych w sprawie aresztowano rówieśnika Tomka i jego młodszą o rok koleżankę. Funkcjonariusze policji zabezpieczyli również ostre narzędzie, którego kształt odpowiada obrażeniom, jakich doznał 14-latek. Zaapelowali również do osób posiadających informacje o okolicznościach tragicznego zdarzenia.
Przeczytaj także: Przez 4 godziny nie dawał znaku życia. Policja odnalazła grzybiarza
Mimo wysiłków lekarzy Tomasz O. zmarł w wyniku poniesionych obrażeń. Zgodnie z relacją rzecznika Northumbria Police 14-latek jest podejrzewany o zabójstwo, a 13-latka – pomoc starszemu koledze. Oboje pozostają w areszcie. Informacje dotyczące ewentualnego motywu na razie nie zostają podane do wiadomości publicznej.
Przeczytaj także: Tak może teraz wyglądać. Kamil zaginął 17 lat temu w Trójmieście
Głos na temat tragedii zabrała między innymi Helena Barron z Northumbria Police. Jak podkreśliła, Tomasz O. miał przed sobą całe życie, a jedno tragiczne wydarzenie bezpowrotnie przekreśliło przyszłość 14-latka. Bliscy chłopca pogrążyli się w rozpaczy, a funkcjonariusze starają się ich wspierać w takim zakresie, jaki jest tylko możliwy.
Tomasz miał przed sobą całe życie, a ten tragiczny incydent skończył je i zostawił jego rodzinę kompletnie zdruzgotaną. Ich ból jet niewyobrażalny. Wszyscy przedstawiciele policji mają ich w swoich myślach i robimy, co w naszej mocy, by ich wspierać — mówiła Helena Barron w rozmowie z portalem Fakt.