Świadkowie mieli widzieć Linę, jak 23 września ubiegłego roku szła w kierunku stacji kolei ok. godziny 11:15. Jej telefon zaledwie kilka minut przestał odpowiadać.
Policję zawiadomiono już ok. godz. 14:00 i wtedy rozpoczęły się intensywne poszukiwania Liny. Niestety 15-latka zapadła się pod ziemię.
W lipcu wszyscy myśleli, że mają do czynienia z przełomem. Policja ze Strasburga poinformowała, że w pojeździe pochodzącym z kradzieży odkryto ślady DNA Liny. To były pierwsze jakiekolwiek informacje o 15-latce od niemal roku poszukiwań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Analiza geolokalizacji skradzionego pojazdu wykazała, że znajdował się on niedaleko miejsca zaginięcia Liny - przekazała wówczas prokuratura.
Czytaj także: Katastrofa w USA. Są ofiary śmiertelne
To on jechał samochodem. Na sznurze były ślady DNA jego oraz Liny
Prokurator ze Strasburga, Alexandre Chevrier, wskazał na Samuela Gonina jako głównego podejrzanego.
Ślady DNA Liny oraz Gonina znajdowały się na sznurze, jaki śledczy znaleźli w bagażniku namierzonego pod koniec lipca samochodu. Ich zdaniem to dowód na to, że 15-latka została skrępowana.
Sprawa jednak nie zostanie nigdy wyjaśniona z głównym podejrzanym. Samuel Gonin 10 lipca popełnił samobójstwo.
Francuska prasa poinformowała, że w środę 16 października odnaleziono ciało nastolatki. Prokuratura w Strasburgu poinformowała, że zwłoki 15-latki odnaleziono częściowo zanurzone w potoku, na odludnym zalesionym terenie mieszczącego się w środkowej Francji miasta Nevers.
Analizy genetyczne przeprowadzone w trybie pilnym przez IRCGN (Instytut Badań Kryminalnych Żandarmerii Narodowej — przyp. red.) pozwoliły potwierdzić, że jest to ciało Liny - przekazała prokuratura.
Ciało nastolatki ma zostać poddane ekspertyzie kryminalistycznej, co ma pomóc w ustaleniu przyczyny śmierci.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.