Do tragedii doszło 18 stycznia 2021 roku w miejscowości Adamowo (woj. warmińsko-mazurskie). Adam K. postanowił zabrać dzieci swoje i sąsiadów na kulig. Mężczyzna przymocował do vana trzy foliowe worki wypełnione słomą. Usiadło na nich sześcioro dzieci. Na końcu była córka mężczyzny, 15-letnia Karolina i jej koleżanka Julia.
Wypadek podczas kuligu
Na jednym z zakrętów ostatnia para gwałtownie wpadła w przydrożne drzewo. Reporterzy ustalili po wypadku, że brakowało zaledwie 10 cm, by uniknąć zderzenia.
Julia poobijała się i złamała rękę. Stan Karoliny był znacznie gorszy. Dziewczyna trafiła do szpitala w Elblągu z poważnymi obrażeniami głowy. Jej życia nie udało się uratować.
Czytaj także: Lublin. Nie żyje troje dzieci. Policja ściga ich matkę
Ojciec ofiary usłyszał zarzuty
Jak ustaliła policja, kierowca w chwili zdarzenia był trzeźwy. Adam K. usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi za to do 8 lat więzienia. Mężczyzna przyznał się do winy.
Do sądu rejonowego w Elblągu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Prokuratura wystąpiła o opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego, który ma wypowiedzieć się na temat możliwych przyczyn wypadku i naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym.
Policja podkreśla, że przepisy ruchu drogowego zabraniają ciągnięcia za pojazdem osób na sankach, nartach i innych tego typu przedmiotach. Organizacja kuligu jest wykroczeniem, które może zostać ukarane mandatem i punktami karnymi lub grzywną.