Do niebezpiecznego incydentu doszło w jednej z wsi w gminie Bisztynek. Oficer prasowa policji w Bartoszycach, Marta Kabelis, przekazała, że policjanci zostali wezwani na interwencję przez kobietę, u której 16-latek podpalił samochód na posesji.
Przeczytaj także: Słupsk: 20-latek wjechał w grupę pieszych. Jedna osoba nie żyje, pięć zostało rannych
Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, strażacy zdążyli już ugasić pożar, jednak zauważyli, że mieszkanie i podwórko są zdemolowane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według relacji, nastolatek zaatakował sąsiada, uderzając go obuchem siekiery w plecy, po czym uciekł, grożąc, że "pozabija wszystkich".
Policjanci ruszyli jego śladem i natknęli się na niego w sąsiedniej wsi. Chłopak nadal miał przy sobie siekierę.
Padło sześć strzałów ostrzegawczych
Funkcjonariusze zatrzymali radiowóz w bezpiecznej odległości i wezwali 16-latka do odłożenia narzędzia. Pomimo użycia gazu pieprzowego, nie udało się go powstrzymać. Nastolatek nie reagował również na sześć strzałów ostrzegawczych oddanych w powietrze i nadal zbliżał się do policjantów z siekierą w ręku.
W obliczu realnego zagrożenia życia i zdrowia, jeden z policjantów postrzelił chłopaka w udo, co pozwoliło na jego obezwładnienie. Funkcjonariusze natychmiast udzielili mu pierwszej pomocy przedmedycznej, wspólnie ze strażakami, którzy przybyli z miejsca wcześniejszego pożaru.
Ranny nastolatek został przewieziony do szpitala w Bartoszycach, a następnie do szpitala dziecięcego w Olsztynie. Ponieważ 16-latek jest mieszkańcem gminy Biskupiec, o całej sprawie poinformowano tamtejszy sąd rodzinny.
Przeczytaj również: Rewolucja na rynku pracy. AI zastąpi 20 zawodów? Eksperci podali listę
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.