Koniec maja na Wschodzie przebiega pod znakiem sporych napięć. Kluczową rolę odgrywa w nich Korea Północna, która w mediach zaatakowała Stany Zjednoczone. Wysoko postawiony północnokoreański urzędnik oskarża USA o szpiegostwo.
Kim Kang Il, wiceszef północnokoreańskiego ministerstwa obrony, twierdzi, że Północ w ciągu dwóch tygodni zaobserwowała 16 amerykańskich samolotów rozpoznawczych na granicy obu Korei. Dla urzędnika jest to jawne działanie przeciwko Pjongjangowi.
Stany Zjednoczone i marionetkowe siły powietrzne Korei Południowej [...] prowadzą szpiegostwo powietrzne na poziomie wykraczającym poza sytuację wojenną, wielokrotnie wykorzystując drony zwiadowcze RQ-4B i inne samoloty zwiadowcze niemal każdego dnia — napisano w oświadczenie Kima opublikowanym przez Centralną Agencję Informacyjną Korei Północnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To kolejny wzrost napięcia w tym regionie
Warto podkreślić, że nie jest to pierwsza sytuacja kryzysowa z udziałem Korei Północnej. Przed kilkoma dniami sieć obiegły informacje mówiące, że wysłała ona nad terytorium swoich południowych sąsiadów kilkaset podejrzanych balonów.
Te miały mieć do siebie podpięte worki, zawierające liczne śmieci czy w skrajnych przypadkach nawet odchody. Proceder ten wywołał bardzo ostrą reakcję Seulu, który ostrzegł obywateli i wezwał Koreę Północną do zaprzestania tych działań.
Cała odpowiedzialność za balony spoczywa po stronie Korei Północnej i surowo ostrzegamy, aby natychmiast zaprzestała swoich barbarzyńskich działań na niskim szczeblu - poinformował sztab wojskowy Korei Południowej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.