To, co przeżył 16-miesięczny chłopczyk, śmiało można nazwać "piekłem na ziemi". Dziecko trafiło do szpitala dziecięcego w Sosnowcu, gdzie przywiozła go jego mama.
Lekarze od razu zauważyli, że dzieje się z nim coś dziwnego. Malec dziwnie się zachowywał, a jego główka pełna była licznych siniaków.
Ciężkie obrażenia
Chłopca poddano badaniom, które wykazały, że obrażenia są poważne. Lekarze nie czekali - od razu zawiadomili policję.
Policjanci ustalili, że kilka dni wcześniej dziecko było pod opieką konkubenta 21-letniej kobiety, który zamieszkuje w Będzinie. Policjanci z Sosnowca błyskawicznie przekazali otrzymaną informację będzińskim stróżom prawa, którzy przystąpili do zatrzymania 28-letniego mieszkańca miasta. Policjanci zabezpieczyli telefon komórkowy mężczyzny oraz matki dziecka - relacjonuje Marcin Szopa, rzecznik prasowy policji w Będzinie, jak podaje "Fakt".
Mundurowi przeszukali jego mieszkanie. Znaleźli tam marihuanę. Okazało się też, że mężczyzna był już wcześniej karany za posiadanie środków odurzających.
Prokuratura postawiła mu zarzuty ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 16-miesięcznego dziecka. Został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.