Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

18-latka kopała swój własny grób. Przyczyny porwania dziewczyny wyszły na jaw

35

O porwaniu 18-letniej Martyny w podwarszawskim Konstancinie głośno było w połowie maja. Nastolatkę wciągnięto siłą do samochodu i wywieziono pod Górę Kalwarię. Tam 18-latka miała kopać swój własny grób. Sprawcy zostali zatrzymani niedługo potem. Już wiadomo, dlaczego porwali nastolatkę.

18-latka kopała swój własny grób. Przyczyny porwania dziewczyny wyszły na jaw
Para postanowiła porwać psa, którym opiekowała się nastolatka (Facebook)

Jak się okazuje, Martyna dobrze znała sprawców. Wielokrotnie się spotykali i wspólnie imprezowali. Nie miała pojęcia, że mogą się posunąć do czegoś takiego.

Do idącej wzdłuż ulicy w Konstancinie Martyny 18 maja podjechał czerwony seat. Wysiedli z niego Oskar O. razem z partnerką Joanną D. i wciągnęli 18-latkę do auta. Obserwujący całe to zdarzenie przechodnie natychmiast zawiadomili policję.

Funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Konstancinie-Jeziornie otrzymali bardzo niepokojące zgłoszenie. Z jego treści wynikało, że młoda kobieta została siłą wciągnięta do czerwonego seata, który z piskiem opon odjechał w kierunku Góry Kalwarii. Informacji było niewiele, ale każda minuta, by ustalić, co się stało i namierzyć samochód, była na wagę złota — informowała wówczas st. asp. Magdalena Gąsowska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Alarm na Gran Canarii. Po tym nagraniu zamknięto plaże

Czerwony Seat zatrzymał się w lesie pod Górą Kalwarią. Para wciągnęła z samochodu 18-latkę. Dali jej łopatę i kazali... kopać swój grób. Policjantom w porę udało się namierzyć ich samochód. Para porywaczy została zatrzymana, postawiono im zarzuty i tymczasowo aresztowano.

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zarówno kobiecie jak i mężczyźnie aż cztery zarzuty karne, które dotyczyły gróźb karalnych, kradzieży psa oraz pozbawienia wolności 18-latki. Na wniosek prokuratora sąd wydał decyzje o tymczasowym aresztowaniu - dodała st.asp. Gąsowska.

Jak ustalił reporter "Faktu", Martyna opiekowała się psem jednej z mieszkanek Konstancina. Podczas jej nieobecności, 18-latka zaprosiła 34-letniego Oskara i 46-letnią Joannę.

Parze spodobał się pies, którego pilnowała Martyna i postanowili go zabrać ze sobą. Pani Malwina, jego właścicielka, po powrocie do domu natychmiast zorientowała się, że coś jest nie w porządku. Natychmiast pojechała do domu 34-latka i 46-latki, aby odebrać psa.

Chociaż czworonóg wrócił do właścicielki, to ani ona ani opiekunka psa, nie mieli spokoju.

Były groźby, Martyna została przez nich napadnięta. Przeżyliśmy piekło - mówiła w rozmowie z "Faktem" właścicielka psa.

Martyna chciała powiedzieć policji o tym, co zrobili Oskar i Joanna. Dlatego para postanowiła ją w makabryczny sposób porwać. Na swoją rozprawę czekają w areszcie.

Autor: EWS
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Prezydent Argentyny żartuje z Neymara. Internet płonie od jego wpisów
Przepiszą podręczniki? Sensacja na Wyspach
Dyrektor LP wydał polecenie. Trwa akcja Straży Leśnej w polskich lasach
Miss upadła na ulicy. Druzgocąca diagnoza dla 27-latki
Był kościół, jest basen. Niezwykły widok w Londynie
"Nie odda ulubionej zabawki". Ekspert pewny ws. Putina
Wstrząsające nagranie z Seulu. Motocyklista wpadł do dziury. Nie żyje
Ten zabieg wykonaj wiosną. Aronia obsypie się owocami
"Każdy chciałby znaleźć się na pierwszej linii". Rosyjski duchowny szokuje
Rekordowy wynik 33. Finału WOŚP. Jurek Owsiak podał kwotę
Rzecznik Kremla o dialogu z USA. "Pragmatyczny i konstruktywny"
Dezercja w północnokoreańskim wojsku. Był nękany, poszło o papierosy
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić