Do tragedii doszło w czwartek 4 listopada w porcie Świnoujścia. Około godziny 22 kabina z obsługującym suwnicę mężczyzną oderwała się od urządzenia i spadła na krawędź otwartych klap ładowni statku. Do tragicznego wypadku doszło podczas prac przeładunkowych na zacumowanym przy portowym nabrzeżu statku.
22-letni Kacper zginął w tragicznym wypadku
Wówczas w Świnoujściu wiał silny wiatr. Na miejsce przybyli strażacy, ale nie byli w stanie uwolnić operatora w suwnicy. Nieskuteczny okazał się też dźwig, który przybył z Koszalina po godzinie 3 nad ranem. Dopiero ok. godz. 9 rano kabinę usunął dźwig z Portu Wojennego Świnoujście. W 19-godzinnej akcji wzięło udział 32 strażaków.
Niestety mężczyzny w suwnicy nie udało się uratować. Jak później się okazało, w tragicznym wypadku zginął 22-letni Kacper Tworek. Mężczyzna był operatorem dźwigu od niedawna, a na co dzień grał też w klubie Prawowybrzeże Świnoujście. Kacper występował w ataku lub na pozycji ofensywnego pomocnika.
Zbiórka dla syna
Piłkarze z klubu zorganizowali zbiórkę dla 4-letniego syna kolegi z drużyny, który został po tragicznym wypadku bez ojca. "Nikt i nic nie jest w stanie zapełnić pustki po stracie bliskiej osoby, ale wspólnie spróbujmy okazać małemu chłopcu wsparcie" – tłumaczą pomysłodawcy zbiórki.
OT Port Świnoujście SA powołał specjalną komisję w celu zbadania okoliczności zdarzenia. Rodzina i bliscy walczą o sprawiedliwość, ponieważ nadal nie rozumieją, dlaczego 22-letni Kacper musiał pracować podczas potężnej wichury.
Do końca miałam nadzieję, że ściągną go żywego, że jest jedynie nieprzytomny - powiedziała w programie "Uwaga" TVN pani Ewelina, mama 22-latka.
"Zaczynam dzień od płaczu"
Matka nadal nie może uwierzyć w to, co się stało w porcie 4 listopada. - Zaczynam dzień od płaczu i tak samo go kończę. Jestem wrakiem człowieka z jedną wielką pustką w głowie. Ciężko jest mi mówić, ale muszę mówić dla mojego syna. Może w ten sposób zapobiegniemy kolejnej katastrofie, kolejnej śmierci — mówi "Uwadze" pani Ewelina.
Sprawę śmierci 22-latka bada prokuratura. - Chciałbym, żeby odpowiedzialne za to osoby poniosły karę, bo to jest niemożliwe, żeby 22-letni chłopak bez doświadczenia, w takich warunkach wszedł na suwnicę i musiał pracować — powiedział Mateusz, kolega Kacpra.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.