Przypomnijmy, że w piątek, 24 listopada, do szpitala w Krotoszynie (woj. wielkopolskie) zgłosiła się 19-letnia kobieta z noworodkiem. Jak twierdziła, znalazła dziecko w lesie.
Personel szpitala zawiadomił policję, a dziecko przebadano i umieszczono na oddziale noworodkowym na obserwację. Podczas przesłuchania policjanci ustalili, że to nastolatka jest matką dziecka, co potwierdziło badanie DNA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
19-latka wyszła ze szpitala. Są nowe informacje
Po kilku tygodniach pojawiły się nowe informacje w tej sprawie. Jak ustaliło Radio Poznań, na pomoc kobiecie ruszyło wiele osób, w tym policjanci, którzy znaleźli dla niej miejsce w Specjalistycznym Ośrodku Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie w Zdunach.
Czytaj także: Ta mapa mówi wszystko. Są powody do obaw
19-latka wyszła ze szpitala, ale nie może wrócić do domu rodzinnego, bo ze względu na ciążę musiała się z niego wyprowadzić. W szpitalu pozostało także dziecko, które nadal wymaga opieki.
Pierwszym dzieckiem młodej kobiety opiekuje się jej matka. O tym, czy będzie mogła wychowywać drugie dziecko zdecyduje sąd. 19-latka jest objęta wsparciem Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie - podkreślają mundurowi.
Jak ustalił wcześniej dziennik "Fakt", dziewczyna urodziła dziecko na leśnej polanie. Nie miała telefonu, by zadzwonić po pomoc, więc po porodzie owinęła noworodka w kocyki i przy drodze zatrzymała przejeżdżającego kierowcę, który zabrał ją do szpitala w Krotoszynie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.